Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Taca w kościele to już przeszłość. Nowy sposób zbierania ofiary opanowuje kościoły
Julia Bogucka
Julia Bogucka 24.03.2025 06:03

Taca w kościele to już przeszłość. Nowy sposób zbierania ofiary opanowuje kościoły

Kościół
Fot. Faruk Tokluoğlu/Pexels/CanvaPro

Od pokoleń w odpowiednim momencie mszy świętej ksiądz w towarzystwie ministrantów przechadzał się po świątyni, aby zebrać od wiernych datki. Okazuje się jednak, że pojawiły się zupełnie nowe metody na pobieranie pieniędzy, które w niektórych wywołują poczucie ulgi, w innych zaś konsternację. Moda rozprzestrzeniła się po Polsce, w niektórych miejscach posunięto się nawet dalej.

Zyski parafii z tacy mogą zaskoczyć

Wpływy z tacy na terenie Polski mogą znacząco różnić się w zależności od regionu oraz wielkości miasta, w którym leży dana parafia. Szacuje się, że w przypadku dużych miast wierni podczas mszy ofiarują około 5 złotych od osoby, a przy frekwencji 700-800 osób podczas niedzielnej mszy może się zebrać nawet 4 tys. zł

Z kolei w niewielkich miejscowościach przeciętnie na tacy każda osoba kładzie około 1 złoty, a łączna suma z niedzielnych mszy rzadko przekracza 250–260 zł. Jeszcze inna sytuacja ma miejsce w parafiach podmiejskich. Przykładowo pod Poznaniem duchowni deklarują, że wierni najczęściej ofiarowują około 10 zł, co tygodniowo daje 3–3,5 tys. zł.

pusty kościół.jpg
Fot. johny007pan/Getty Images/CanvaPro

Dochody z tacy w kościołach są przeznaczane na różne cele, w zależności od parafii, decyzji proboszcza oraz bieżących potrzeb. Może to być między innymi utrzymanie parafii, w tym opłaty za prąd elektryczny, ogrzewanie i wodę czy koszty administracyjne, a także wynagrodzenie księży oraz remonty i inwestycje. W niektórych przypadkach możemy dotrzeć nawet do oficjalnych raportów finansowych publikowanych przez parafie.

Okazuje się, że klasyczna taca przestaje już spełniać swoje założenie, a księża w całej Polsce zaczynają inwestować w zupełnie nowy sposób uzyskiwania ofiar od parafian. Ma to związek ze zmianami przyzwyczajeń w społeczeństwie.

Koniec tanich wyjazdów do sanatorium. Stawki w górę. Wiadomo, kiedy wejdą w życie Miliony mandatów za to jedno wykroczenie. Polscy kierowcy popełniają je notorycznie

Polacy zmieniają swoje przyzwyczajenia

​Regularne uczestnictwo Polaków w niedzielnych mszach świętych jest monitorowane przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) za pomocą wskaźników dwóch wskaźników — dominicantes, oznaczający odsetek osób uczęszczających na liturgie, a także communicantes, który ujawnia odsetek wiernych przystępujących do komunii. W 2022 roku wynosiły one kolejno 29,5 proc. i 13,9 proc., a w 2023 - 29,02 proc. i 14,02 proc.

Od lat regularnie donosi się, że aktywność Polaków w życiu Kościoła znacząco się zmniejsza. Coraz mniejsza liczba osób uczęszcza na msze, co dokładnie widać w statystykach publikowanych przez wskazywany wyżej Instytut. Jeszcze w 2019 roku wskaźnik dominicantes wynosił 36,9 proc. a communicantes 16,7 proc., co świadczy o powolnych spadkach. Powoli maleje również liczba parafii, w 2023 roku działalność duszpasterską prowadziły w Polsce 10 344 parafie katolickie, w 2019 roku było ich o 33 więcej.

To jednak niejedyne, co zmieniło się w życiu rodaków. Coraz powszechniejsze jest bowiem również korzystanie z płatności bezgotówkowych, jako preferowanych. Z badania przeprowadzonego przez PolCard wynika, że już 75 proc. Polaków właśnie w ten sposób dokonuje transakcji na co dzień. Z kolei analizy Adyen Retail Report dowodzą, że aż 30 proc. konsumentów już wcale nie nosi przy sobie tradycyjnego portfela, co przekłada się na nienoszenie przy sobie gotówki. Ten czynnik sprawił, że parafie w całym kraju zaczęły skłaniać się ku ważnym zmianom.

Zobacz: Setki nowych etatów jeszcze w tym roku. Jest zapowiedź ministra, trzeba uszczelnić granicę

Parafie proponują nowe formy składania ofiar

Pionierem w tym zakresie był kościół św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach znajdujący się w archidiecezji krakowskiej. Pierwszy odbiór wiernych był bardzo mieszany i panowała wszechobecna konsternacja. Kiedy bowiem w świątyni pojawił się ofiaromat, czyli maszyna, która przyjmuje wpłaty od parafian za pomocą płatności bezgotówkowych — kartą lub BLIK-iem, dla wielu osób był to sygnał, że pewna era się zakończyła.

Była to oczywiście odpowiedź na zmieniające się tendencje Polaków, odkąd niewielu wiernych pamięta, aby wziąć ze sobą portfel, za to w jego kieszeni spoczywa smartfon, pojawiła się potrzeba na pewnego rodzaju zmiany.

ofiaromat.jpg
Fot. MARCIN GADOMSKI/AGENCJA SE/East News

Ofiaromaty to pomysł Karola Sobczyka, świeckiego lidera krakowskiej wspólnoty Głos na Pustyni, który chciał usprawnić składanie ofiar przez wiernych w kościołach oraz wykluczyć korzystanie z terminala. Jak się okazało, jego pomysł zyskał bardzo dużą popularność, to rozwiązanie można już spotkać w coraz większej liczbie kościołów.

Proboszczowie, którzy zdecydowali się na wprowadzenie ofiaromatów, byli zadowoleni. Z czasem zaczęli zachęcać proboszczów z innych parafii. Dziś widać, że rozwiązanie staje się czymś powszechnym. Obecnie ofiaromaty wprowadziło kilkaset kościołów w całej Polsce - przyznał Karol Sobczyk w rozmowie z PAP.

Na ten moment w większości świątyń, w których pojawiły się ofiaromaty, wciąż funkcjonuje również tradycyjna taca, która w odpowiednim momencie mszy wędruje pomiędzy ławami, czekając na pieniądze. Są jednak miejsca, w których postęp poszedł naprzód jeszcze bardziej. W parafii Imienia Jezus w Poznaniu nie uświadczymy już staromodnego sposobu na zebranie ofiar od wiernych.

Od 40 lat nie używam gotówki i wiem, że podobnie ma większość ludzi. Dlatego nie sądzę, by przestawienie się z tacy na transakcję bezgotówkową mogło być dla wiernych problemem. To raczej wcześniej musieli się przestawiać, że w kościele muszą wyjątkowo używać gotówki, a nie karty, jak w większości miejsc, do których chodzą - wyjaśnił ksiądz Radek Rakowski w rozmowie z PAP.

Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że już wkrótce to właśnie ten sposób zdominuje kościoły w całej Polsce. Być może nadejdzie dzień, w którym taca nie będzie już noszona po całej świątyni, zastąpiona na stałe przez elektroniczne sposoby na dokonanie wpłaty.