Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Handel > Tajemniczy właściciel Dino ma apetyt na nowy biznes. Wyciąga rękę po legendarny polski trunek
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 21.02.2025 08:22

Tajemniczy właściciel Dino ma apetyt na nowy biznes. Wyciąga rękę po legendarny polski trunek

Dino
Fot. Shutterstock

Niewiele o nim wiadomo, na co dzień nie ujawnia swojego wizerunku, nie rozmawia z dziennikarzami ani obcymi osobami. Tajemniczy miliarder oraz główny akcjonariusz sieci handlowej Dino przymierza się do kolejnej inwestycji. Tym razem przystąpił do walki o nabycie cennego znaku towarowego kultowej polskiej marki. Jej produkt bywa nazywany “płynnym złotem”.

Właściciel Dino jednym z najbogatszych Polaków. Nie udziela wywiadów, nigdy nie pokazuje twarzy

Największe zagraniczne sieci handlowe działające w Polsce z niepokojem obserwują ekspansję Dino – dynamicznie rozwijającego się detalicznego giganta o ugruntowanej pozycji na rynku. W ciągu 16 lat działalności liczba sklepów tej polskiej marki przekroczyła już 2600 placówek w całym kraju, co czyni ją poważnym konkurentem w branży detalicznej. 

Jak zauważa Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl, nie sposób oprzeć się konkluzji, iż mamy tu do czynienia z przemyślaną strategią — Dino Polska stawia na rozwój swojej sieci, kontynuując ekspansję geograficzną na obszarach wiejskich oraz w mniejszych miejscowościach. 

Kto odpowiada za sukces rywala Biedronki i Lidla? To Tomasz Biernacki. Choć wiadomo, że właściciel sieci handlowej Dino mieszka na peryferiach Krotoszyna, to niewiele osób potrafi go rozpoznać, a jeszcze mniej miało okazję z nim porozmawiać. Wizerunek pochodzącego z Wielkopolski przedsiębiorcy pozostaje pilnie strzeżonym sekretem, choć jego biznes jest na ustach całej branży. O kolejnej inwestycji Biernackiego będzie niebawem głośno.

Darek Dziduch, Krzysztof Paszyk
Znów będą dopłacać do mieszkań. Big techy zaleją Polskę dolarami
Biedronka zdetronizowana. To tam Polacy płacą najmniej za podstawowe zakupy Dla kogo wcześniejsza emerytura? Teraz skorzysta więcej osób

Beczki czystego złota liczone w tysiącach złotych

Jeden z najbardziej tajemniczych miliarderów w Polsce bynajmniej nie ma zamiaru spocząć na laurach. Nie ulega wątpliwości, że nie boi się nowych inwestycji, a jego apetyt stale rośnie. Tym razem łakomie zerka w kierunku legendarnej fabryki ekskluzywnych wódek, której droga do wyprowadzenia firmy na prostą okazała się bardziej kręta, niż przypuszczano.

Czytaj więcej: Dino wydało pilny komunikat. Na zawsze wycofuje ten produkt, w innych sklepach też go nie znajdziesz

Wódka towarzyszy naszemu narodowi od wieków i odegrała istotną rolę w kształtowaniu naszych narodowych tradycji i kultury. W ostatnich latach głośno zrobiło się o luksusowej odmianie tego trunku na bazie spirytusu żytniego, który jest ceniony zarówno w Polsce, jak i za granicą. Ceny pojedynczych butelek potrafiły sięgać nawet kilku tysięcy złotych, a mimo to szczecińska fabryka odpowiedzialna za jej produkcję znalazła się w stanie upadłości.

Starka, bo o niej właśnie mowa, to wyjątkowa wódka, której okres leżakowania może trwać nawet kilkanaście lat. Alkohol przechowuje się w dębowych beczkach, dzięki czemu zyskuje intensywny bursztynowy odcień oraz bogaty smak z wyczuwalnymi nutami drewna, wanilii i suszonych owoców. Proces produkcji podobny jest do tego stosowanego w przypadku whisky, stąd starka często bywa nazywana “polską whisky”.

Fabryka alkoholu
fot.  urbancow/canva

Zakład w Szczecinie kontynuuje tradycję wytwarzania tego trunku, który ma korzenie sięgające XVI wieku i jest kojarzony z polsko-litewską kulturą szlachecką, W 2012 roku państwowe przedsiębiorstwo zostało sprywatyzowane i trafiło w ręce spółki kontrolowanej przez kanadyjskiego inwestora. Jednak w wyniku późniejszych trudności finansowych popadło w długi, co w rezultacie doprowadziło do ogłoszenia jego upadłości w 2023 roku. 

Jak podaje „Wyborcza”, syndyk planuje sprzedaż fabryki. Nieoczekiwanie pojawiła się również koncepcja restrukturyzacji oraz zawarcia układu z wierzycielami. Tutaj na scenę wkracza główny akcjonariusz Dino Polska.

Fabryka na sprzedaż tylko w całości. O "Starkę" zabiegają Czesi, Litwini i Polacy

Jak dowiedział się serwis Business Insider, Tomasz Biernacki przystąpił do wyścigu o zakup Szczecińskiej Fabryki Wódek "Starka". Choć Dino Polska nie ogłosiło tego jeszcze oficjalnie, trzy niezależne źródła potwierdziły tę informację. 

Toczy się rywalizacja o prawa do znaku towarowego Starka – zainteresowanych jest co najmniej trzech potencjalnych nabywców. Mowa o firmie z Wilna, Pragi, a także naszym rodzimym Dino Polska. Obecnie znaki związane z tą legendarną marką są chronione nie tylko w Polsce, ale także w całej Unii Europejskiej oraz w wybranych krajach spoza UE, takich jak Australia.

Oprócz 3 tysięcy dębowych beczek z surówką, których cena może wynieść od 50 mln do nawet 604 mln zł, oraz prawa do wyłączności badania jakości przechowywanego w szczecińskich piwnicach alkoholu Biernacki zamierza ubiegać się również o dzierżawę zakładu z opcją pierwokupu, przy czym koszt dzierżawy to około 130 tys. zł rocznie. Syndyk zaznaczył, że planuje sprzedaż przedsiębiorstwa wyłącznie w całości i zależy mu na uzyskaniu jak najwyższej ceny.

"Puls Biznesu" opublikował najnowszy ranking miliarderów związanych z warszawską Giełdą Papierów Wartościowych. Zestawienie przedstawia najbogatszych inwestorów i właścicieli firm notowanych na giełdzie. Na szczycie bez zaskoczenia — po raz piąty z rzędu pierwsze miejsce zajmuje właśnie jeden z najbogatszych Polaków i autor sukcesu Dino.