Tak oszukują "polskie sklepy". Polacy płaczą ze wzruszenia i złości. Poszkodowanych są setki

Zwłaszcza przed świętami sklepy kuszą nas kolejnymi ofertami, niskimi cenami i rabatami. Jednak nie z każdej promocji warto skorzystać — niektóre powinniśmy omijać szerokim łukiem. Szczególnie jedna forma wyprzedaży w przeszłości zwróciła się przeciw użytkownikom Facebooka. Teraz wróciła i znów czai się na nasze pieniądze.
Nowe oszustwo na Facebooku. Ogłoszenie chwyta za serce, klienci chwytają za portfel
Ceny na Wielkanoc nie rozpieszczają, ale to nie jedyny okres w roku, gdy Polacy szukają oszczędności. Nic więc dziwnego, że wielkie wyprzedaże cieszą się olbrzymim zainteresowaniem, również w Internecie. Promocje mogą nam się wydać dodatkowo kuszące, kiedy robiąc zakupy, możemy dodatkowo komuś pomóc — na przykład polskiemu przedsiębiorcy, który właśnie podjął dramatyczną decyzję o zamknięciu biznesu po kilkudziesięciu latach działalności.
Ta oferta jest na tyle przekonująca, że skorzystał z niej nawet prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Nie tylko on szybko pożałował swojej decyzji. Każdy klient sklepu stracił w ten sposób kilkaset złotych.

Setki użytkowników straciło pieniądze. To nie oszustwo?
Ogłoszenia przyciągają uwagę chwytliwymi sloganami w stylu: ‘Wielka wyprzedaż z powodu likwidacji" czy ’Musimy wyprzedać absolutnie wszystko". Na podobne reklamy Polacy trafiali od dawna, ale na jakiś czas sprawa ucichła. Teraz nieuczciwi sprzedawcy znów kuszą kupujących i to w bardzo perfidny sposób, bowiem oferta naprawdę chwyta za serce.
Tymczasem, jak podaje Interia Biznes, poszkodowanych zostało już około 120 osób, a każda z nich straciła kilkaset złotych. Wcześniej, bo w 2022 roku, Rzeczpospolita informowała, że ponad 650 osób poniosło straty sięgające kilkuset tysięcy złotych po złożeniu zamówień w nieistniejących sklepach internetowych.
Wśród osób, które padły ofiarą oszustwa, jest również Cezart Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który zrobił zakupy za 1,5 tys. złotych. Jak wyjaśnił “Gazecie Wyborczej”, myślał, że pomaga polskiemu przedsiębiorcy.
Otrzymujemy także skargi na podobnie działające strony. Patrząc całościowo takich sygnałów jest kilkaset – ostrzegała Kamila Guzowska z UOKIK w rozmowie z serwisem, podkreślając, że sprawą powinna zająć się prokuratura i policja.
Na czym polega próba wyłudzenia? Wbrew temu, czego można się spodziewać, pieniądze wcale nie znikają w próżni. Klienci rzeczywiście otrzymują zamówione towary — te jednak zdecydowanie odbiegają od oczekiwań. Próba zwrócenia produktów kryje dodatkową pułapkę, a organizatorzy procederu pozostają nieuchwytni.

“Polski sklep” prosto z Chin zaprasza na zakupy. Za zwrot towaru zapłacisz majątek
Po czym rozpoznać oszustwo i na jakie sklepy powinni uważać internauci? Użytkownicy Facebooka byli już w przeszłości zasypywani wyjątkowo wzruszającymi wiadomościami. Zamiast tradycyjnej reklamy, na stronie głównej mogliśmy natrafić na ogłoszenie “polskiej, rodzinnej firmy”, która właśnie ogłosiła upadłość. Czy to z powodu rosnących kosztów prowadzenia działalności, czy chęci spędzenia czasu z bliskimi, sklep miał zostać zamknięty. Z tego powodu wszystkie dostępne produkty mogliśmy kupić za bezcen. Przynajmniej w teorii. Internauci więc chcą wesprzeć małą firmę borykającą się z problemami finansowymi.
W rzeczywistości oferowane artykuły były słabej jakości i przez to warte znacznie mniej. Siedziba firmy może i mieści się na terenie Polski, jednakże jeśli chcieliśmy zwrócić zakupiony towar, musieliśmy go odesłać na własny koszt… do Chin, za około 260 zł.
Również sam asortyment nie był szczególnie tani. Produkty kosztują nawet kilkaset złotych, chociaż te same rzeczy kupimy przykładowo na AliExpress za grosze. Reklama sugeruje, że to już “ostatnie godziny promocji”, mimo że takie samo ogłoszenie mogliśmy widzieć parę tygodni temu, na stronie innego sklepu.
W tym przypadku rzekomo polskimi sprzedawcami są państwo Lawsonowie, właściciele fikcyjnego butiku w Warszawie “Zofia i Róża”. Na stronie sklepu możemy nawet znaleźć urocze zdjęcie małżeństwa, wygenerowane przez sztuczną inteligencję. We wzruszającym wpisie firmy możemy przeczytać:
Nikt nie powinien czuć się winny, że pragnie spędzać czas z rodziną. A jednak... ja tak się czułam - dopóki nie zrozumiałam, że życie jest zbyt krótkie, by odkładać to, co naprawę ważne. Dlatego podjęłam trudną, ale sercem przemyślaną decyzję o zamknięciu mojego butiku. [...] Nadszedł czas na nowy rozdział, w którym moja rodzina staje na pierwszym miejscu. Na pożegnanie organizujemy Wielką Wyprzedaż Końcową.
Podobna próba wyłudzenia dotyczy nie tylko sklepów z odzieżą. Niemal identyczne wiadomości publikowali m.in. producenci drewnianych puzzli, dlatego użytkownicy powinni się dobrze zastanowić, zanim postanowią wspomóc “upadający biznes”.
Na liście oszustów stosujących metodę “na polski sklep” znalazły się chociażby:
- Kowalski Moda Warszawa,
- Ewa Nowak Store,
- Torebki Kazimiery,
- Graces-Bags,
- Torebki Zofii,
- Lada - Łódź,
- Lina Łódź Boutique,
- Sawicki Moda.







































