Takich pensji chcą polscy lekarze. Kwoty zwalają z nóg
Deficyt budżetowy w NFZ sprawia, że związkowcy apelują do lekarzy o przechodzenie na umowy o pracę. Ci mogą się na to zgodzić, ale mają warunki. Chodzi o ustalenie płacy minimalnej, a kwoty są bardzo wysokie. Tylko 5 proc. zgodziłoby się na trzy średnie krajowe. Wielu medyków chce znacznie więcej.
Deficyt budżetowy NFZ jest alarmujący
O tym, że w Narodowym Funduszu Zdrowia brakuje pieniędzy, a ostatni kwartał 2024 roku w kontekście leczenia stał pod znakiem zapytania, wiemy już od dłuższego czasu. Alarmujące sygnały sprawiają, że coraz więcej szpitali może być zmuszonych do postępowań restrukturyzacyjnych. To z kolei ryzyko dla lekarzy.
Znaczna część z nich jest bowiem na tak zwanym kontrakcie, a więc umowach B2B. Dlatego też nie są chronieni, a umowa wypowiedziana w trybie natychmiastowym od razu zatrzyma wypłaty wynagrodzenia. OZZL apeluje do medyków, aby rozważyli transfer na umowy o pracę.
Kandydat na prezydenta chce podatku dla singli. Ile mieliby zapłacić? Legitymacja emeryta daje wiele korzyści. Seniorzy powinni o tym wiedziećLekarze stawiają warunki
Ten apel nie spotkał się jednak z natychmiastową akceptacją. Naczelna Rada Lekarska przemyślała sprawę i przekazała postulaty, których spełnienie umożliwiłoby przejście na umowy o pracę. Mowa o dziesiątkach tysięcy złotych.
Głównym postulatem NRL jest płaca minimalna dla lekarza w wysokości trzech średnich krajowych - mówi Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.
W przypadku spełnienia warunku w obecnej sytuacji minimalna lekarska powinna wynieść blisko 26,5 tys. zł brutto. Większość lekarzy biorących udział w badaniu oczekuje jeszcze wyższych wypłat.
Na takie pieniądze liczą lekarze
Wśród medyków przeprowadzono badanie, z którego wynika, że 64,5% z nich przeszłoby na umowę o pracę, oczekują jednak bardzo wysokich stawek. Zaledwie 5% z nich zgodziłoby się na kwoty poniżej 30 tys. zł brutto, a 20% oczekuje, że za etat otrzyma co najmniej 60 tys. zł brutto.
Związkowcy zwrócili uwagę na niski procent PKB (3-4% mniej niż średnia w krajach OECD) przeznaczany przez państwo na ochronę zdrowia, a system w Polsce jest niedostosowany do panujących warunków. Składają się na to między innymi spowolnienie gospodarcze i demografia.
Zobacz także: Klienci banku mieli płacić "równe" raty kredytu. Prawda okazał się zupełnie inna