Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Handel > Te produkty z Rosji i Białorusi zalewają Polskę. Padł wyraźny sprzeciw, będą sankcje
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 02.12.2024 10:38

Te produkty z Rosji i Białorusi zalewają Polskę. Padł wyraźny sprzeciw, będą sankcje

nawóz
fot. Pxhere

Polska podjęła zdecydowane działania, aby ograniczyć import rosyjskich i białoruskich nawozów na rynek unijny. Z jednej strony, nasz kraj wraz z innymi państwami bałtyckimi zwrócił się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o nałożenie ceł na te produkty. Z drugiej, czyni samodzielne kroki, wprowadzając sankcje na konkretne firmy zaangażowane w handel nawozami. Kolejne sankcje mają być nałożone lada chwila. 

Białoruskie i rosyjskie nawozy stanowią zagrożenie

Głównym powodem wprowadzenia sankcji jest chęć ochrony europejskiego przemysłu chemicznego przed nieuczciwą konkurencją z państw nieprzyjaznych. Rosyjskie i białoruskie nawozy są znacznie tańsze od europejskich. Dzieje się tak głównie za sprawą wyjątkowo niskich cen gazu w obu państwach, który jest kluczowym surowcem w produkcji nawozów. Wykorzystywanie białoruskich i rosyjskich nawozów prowadzi do zamykania europejskich zakładów produkcyjnych, zwiększając uzależnienie od importu i uderzając jednocześnie w bezpieczeństwo żywnościowe Europy. 

Ponadto, dochody z eksportu nawozów zasilają budżety reżimów w Moskwie i Mińsku, wspierając ich wrogie działania destabilizujące wymierzone w kraje UE, w tym Polskę. 

Badania techniczne auta będą droższe? Padła propozycja nowej kwoty

Polska bierze sprawy w swoje ręce

Import nawozów ze Wschodu do Polski rośnie. Według GUS tylko od stycznia do końca lipca 2024 roku wyniósł ponad 721,5 tys. ton. Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku było to ponad 246,7 tys. ton. W przypadku nawozów białoruskich to odpowiednio ponad 185,5 tys. ton w pierwszych siedmiu miesiącach obecnego roku oraz 13,4 tys. ton w takim samym okresie roku ubiegłego. 

W związku z tym Polska podjęła działania równoległe. Po pierwsze, wspólnie z Litwą, Łotwą i Estonią zwróciła się do Komisji Europejskiej o nałożenie ceł na import nawozów z Rosji i Białorusi. Celem jest wyrównanie warunków konkurencji i ochrona europejskich producentów. Jednakże, jak informuje Ministerstwo Aktywów Państwowych, osiągnięcie porozumienia w tej sprawie może być trudne, ponieważ niektóre kraje UE, w tym Niemcy i Francję, może być ciężko przekonać do wprowadzenia ograniczeń handlowych.

Po drugie, Rzeczpospolita zdecydowała się na działanie samodzielne. Krajowa Administracja Skarbowa wprowadziła sankcje na białoruską spółkę NFT LLC, która jest jednym z największych eksporterów mocznika, czyli nawozu azotowego do Polski. To pierwszy krok, a kolejne są już tylko kwestią czasu – na liście sankcyjnej niebawem znajdą się kolejne firmy. Celem jest ograniczenie możliwości omijania sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś oraz bezpośrednie uderzenie w finanse reżimów.

Sankcje - miecz obosieczny

Należy założyć, że ograniczenie importu nawozów z Rosji i Białorusi będzie miało konsekwencje dla rynku. Takie działanie pozwoli chronić europejski przemysł chemiczny i zapewni większe bezpieczeństwo żywnościowe. Wprowadzenie ceł mogłoby pozytywnym impulsem dla polskiej gospodarki za sprawą ochrony polskiego przemysłu nawozowego - Grupa Azoty od lat zmaga się z konkurencją ze strony rosyjskich i białoruskich producentów.

Sankcyjna ofensywa równocześnie doprowadzi do wzrostu cen nawozów, co z kolei przełoży się na wyższe koszty produkcji żywności. Rezultatem będą wyższe ceny produktów w sklepach. Oba reżimy z pewnością podejmą też w odpowiedzi działania odwetowe. Ponadto rosyjskie i białoruskie firmy mogą próbować obchodzić sankcje, co wymagać będzie stałego monitorowania rynku i bieżącego podejmowania odpowiednich działań.