TGE odpowiada na zarzuty dotyczące manipulacji cenami energii

Towarowa Giełda Energii odpowiada na zarzuty

Towarowa Giełda Energii odniosła się do zarzutów posłów lewicy, który oceniali, że na Towarowej Giełdzie Energii doszło do manipulacji, na której zyskują państwowe spółki energetyczne.

"Towarowa Giełda Energii stanowi platformę obrotu, na której niezależni uczestnicy działają zgodnie z własnymi strategiami inwestycyjnymi, w związku z tym nie może komentować zachowań podmiotów oraz przyczyn zmienności cen na prowadzonych rynkach" - przekazała w komentarzu dla PAP.

TGE podkreśla, że nie jest uprawniona do ingerencji w cenę energii elektrycznej szczególnie w przypadku, gdy jest ona ustalana w oparciu o mechanizmy rynkowe.

Zaznacza również, że w ramach struktury TGE powołana jest odpowiednia komórka, która zajmuje się analizą i badaniem zachowań uczestników rynku, stosuje w tym celu narzędzia informatyczne, aby wykryć zdarzenia mające znamiona nadużycia w rozumieniu przepisów prawa. Jej postępowanie jest jednak objęte tajemnicą zawodową. 

Zarzuty manipulacji na rynku energii

 Według posłów Lewicy manipulacja miała na TGE miała polegać na “celowym zmniejszeniu ilości energii na rynku, aby zwiększyć jej cenę”. Zwracali oni uwagę, że na tej manipulacji korzystają państwowe spółki energetyczne.

Posłowie Lewicy poinformowali w czwartek, że złożyli już w tej sprawie wniosek do NIK w Ministerstwie Aktywów Państwowych oraz Towarowej Giełdzie Energii. Zdaniem posłów Lewicy to nie pierwszy przypadek manipulacji giełdowych na giełdzie energii. Zwrócili uwagę na sytuację z 2018 roku, kiedy Urząd Regulacji Energetyki zgłosił zawiadomienie do prokuratury o manipulacjach, ta jednak nie podjęła tematu, sprawa nie jest zakończona, nie postawiono też żadnych zarzutów.

Towarowa Giełda Energii to jedyna licencjonowana giełda towarowa w Polsce. Przedmiotem obrotu na TGE są m.in. energia elektryczna, gaz ziemny i gwarancje pochodzenia i uprawnienia do emisji dwutlenku węgla.