Ukraińcy pozwalają sobie na coraz więcej. Wśród nich ochotnicy z Polski
Analitycy relacjonują postępy ukraińskich żołnierzy przebijających się przez kolejne punkty rosyjskiej granicy, tym razem nieco bardziej na południe, w obwodzie biełgorodzkim. Wszystko wskazuje na to, że “Operacja Kurska”, rozpoczęta 6 sierpnia, przeniosła się we wtorek 27 sierpnia do sąsiedniego. Ukraińcy opanowują kolejne tereny Rosji, tymczasem prezydent Wołodymyr Zełensky podsumowuje początki działań. Przechwycone z frontu rozmowy radiowe sugerują obecność Polaków i Amerykanów - ochotników w wojnie z Rosją.
Ukraińcy zajmują kolejny obwód w Rosji. Relacje z obwodu biełgorodzkiego
We wtorek 6 sierpnia rozpoczął się ukraiński marsz w głąb obwodu kurskiego na południu Rosji. Żołnierze zajęli teren na głębokości przeszło 20 km, doszło do masowej, pokracznej ewakuacji rosyjskiej ludności, która w gruncie rzeczy została przez władze pozostawiona sama sobie. Dwa tygodnie później, we wtorek 27 sierpnia, rosyjski kanał na Telegramie “Mash” podał, że ukraińskie jednostki rozpoczęły szturm w kolejnym punkcie; na rosyjskim pograniczu w Niechotiejewce - wprost na północ od Charkowa. Tę informację przekazał dalej Reuters, a w końcu potwierdził polski ośrodek OSW.
Analitycy Andrzej Wilk i Krzysztof Nieczypor relacjonują, że ta akcja, w odróżnieniu od tożsamej w obwodzie kurskim, nie miała na celu rozproszenia rosyjskiej obrony, a przeprowadzony został "bezpośrednio na flankach zgrupowania wroga na północ od Charkowa". Trudno oszacować liczbę zaangażowanych w kolejny marsz Ukraińców; rosyjskie media wspominają o ok. 500 żołnierzach. Pojawiają się też doniesienia o tradycyjnych akcjach dywersyjnych z udziałem mniejszych jednostek. Na miejscu mają być, zaangażowani po stronie Ukrainy, najemnicy z Polski, Stanów Zjednoczonych i Gruzji - to nieoficjalne doniesienia, oparte o przechwycone rozmowy radiowe.
Więcej o sprawie: Ukraińcy anektują sobie część Rosji. Mieszkańcy… nie mają nic przeciwko
Była 6:43. Tajemniczy obiekt wleciał do Polski. "Prawdopodobnie wciąż tu jest" - trwają poszukiwaniaRosyjskie naloty i oświadczenie Załenskiego
Wszystko to w czasie, gdy dzień wcześniej - 26 sierpnia - na terytorium Ukrainy rosjanie przeprowadzili największy, jak dotąd, atak na infrastrukturę energetyczną. Powszechnie łączy się go z obiektem, który przeciął także polskie niebo - w poniedziałek 26 sierpnia naruszając nasza przestrzeń powietrzną, lądując najprawdopodobniej na terenie gminy Tyszowce.
Więcej o sprawie: Była 6:43. Tajemniczy obiekt wleciał do Polski. "Prawdopodobnie wciąż tu jest" - trwają poszukiwania
Według ukraińskiego Dowództwa Sił Powietrznych (DSP) Rosja miała wykorzystać do poniedziałkowego ataku 127 rakiet i 109 dronów kamikadze, z których obrońcy zestrzelili odpowiednio 102 i 99. Także noc z 26 na 27 sierpnia obfitowała w ataki powietrzne, tym razem na obiekty wojskowe. W ostatnich dniach naloty skupiają się na obwodzie charkowskim i sumskim.
Zełensky o ukraińskim “planie zwycięstwa”
We wtorkowy wieczór pojawiło się oficjalny komunikat prezydencki po konferencji w ramach forum “Ukraina 2024. Niepodległość”, w którym Zełensky opisuje “Operację Kurską” jako jeden z punktów ukraińskiego planu zwycięstwa.
Ocenił przy tym, że głównym efektem operacji było zatrzymanie okupacji w ukraińskim obwodzie charkowskim i udaremnienie rosyjskich zamiarów utworzenia tzw. stref buforowych - w tym i kilku innych regionach. A w liczbach? Te z obwodu kurskiego są już zaktualizowane.
Obwód Kurski w liczbach: 100 rosyjskich miejscowości pod ukraińską kontrolą
We wtorek 27 sierpnia, podczas gdy ukraińscy żołnierze przebijali się przez rosyjską granicę w Niechotiejewce, obwodzie biełgorodzkim, generał Syrski podsumował rezultaty operacji w kurskim. Podał, że Ukraina kontroluje ponad 100 rosyjskich miejscowości, 1294 km2 terenu i wzięła do niewoli 594 rosyjskich żołnierzy. O istocie tego wolumenu wspominał także Zełenski, 23 sierpnia zaznaczył, że jeńcy posłużą do wymiany z FR na ukraińskich żołnierzy.