UOKiK reaguje w sprawie Lidla i Biedronki. Poszło o tani alkohol
Po SMS-ach i walce na ceny, sprawy między Lidlem a Biedronką przeniosły się do sądu. Teraz sytuacją zainteresował się UOKiK. Z powodu szokująco niskich cen alkoholi, w tym wódki za 10 zł, sprawa trafiła do prokuratury.
Takie promocje łamią przepisy
W ostatnim czasie spór Lidla i Biedronki poskutkował licznymi promocjami. Szczególnie głośno zrobiło się z powodu niskich cen wódki - półlitrowa butelka kosztowała niecałe 10 zł. Do obniżek przyłączył się również Kaufland, a sprawą zainteresował się UOKiK . Jak wyjaśnili przedstawiciele urzędu, zastosowana forma przecen mogła łamać przepisy w związku z promocją wysokoprocentowego alkoholu.
Alkohol znikał z półek
Jak można się domyślić, niezwykle niskie ceny ”pozytywnie” wpłynęły na sprzedaż. Alkohol znikał z półek sklepowych. To niepokojące zjawisko sprawiło, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zdecydował się zgłosić sprawę do prokuratury .
Ze wstępnej analizy wynika, że zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, obniżka cen alkoholu w przyjętej przez te sieci formie może stanowić zakazaną prawnie promocję napojów alkoholowych. Oznacza to, że tematyka reklamy oraz promocji alkoholi powinna zainteresować organy ścigania - wyjaśnił UOKiK.
Konsument musi wiedzieć
Urząd zwrócił również uwagę na fakt, iż konsument musi dostać od sklepu iasną informację o cenie produktu. "Cena nie może wprowadzać w błąd” . W ostatnim czasie na chaos cenowy uskarżali się przede wszystkim klienci Biedronki.
Zarówno ta sieć, jak i Kaufland nie odniosły się do oświadczenia UOKiK. Lidl natomiast podkreślił, że "cena produktu podyktowana była warunkami rynkowymi i obowiązywała wyłącznie krótkoterminowo" . Nie wiadomo jednak, czy takie wytłumaczenie zostanie uznane za wystarczające.
źródło: interia biznes