Ustawa wiatrakowa. Nowa poprawka zmienia odległość od zabudowań
Z poprawek do ustawy wiatrakowej zgłoszonych przez sejmowe komisje energii, klimatu i aktywów oraz samorządu i polityki regionalnej wynika, że zmianie ma ulec minimalna odległość farm wiatrowych od zabudowań. Bez uchwalenia ustawy wiatrakowej środki z Krajowego Planu Odbudowy nie zostaną wypłacone.
Politycy opozycji nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Jak podaje Business Insider, Koalicja Obywatelska już zapowiedziała złożenie odpowiedniej poprawki podczas drugiego czytania ustawy.
Opozycja: to złamanie konsensusu
Małgorzata Tracz z Zielonych w wypowiedzi cytowanej przez Business Insidera stwierdziła, że poprawka złożona przez Prawo i Sprawiedliwość jest napisana na kolanie. Złamała ona konsensus polityczno-społeczno-inwestorski dot. zasady 500 metrów.
W poprawce zgłoszonej przez Marka Suskiego, szefa komisji energii, minimalna odległość turbiny wiatrowej od budynków mieszkalnych ma wynosić 700 metrów. Zniesiony również ma zostać zakaz budowy domów w pobliżu już istniejących wiatraków.
Dodatkowo, według informacji Business Insidera, nowe turbiny wiatrowe będą musiały być uprzednio uwzględnione w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Inwestor ma również zaoferować mieszkańcom danej gminy minimum 10 proc. mocy elektrowni wiatrowej.
Z 99 proc… tylko 50
Do tej pory obowiązywała ustawa 10H, która zakazuje budowy farm wiatrowych na 99 proc. terytorium kraju. Projekt ustawy wiatrakowej miał to zmienić, i jednocześnie umożliwić wypłatę środków z KPO.
Posłanka Tracz, cytowana przez Business Insidera, zauważyła również, że poprawka zahamuje potencjał rozwoju farm wiatrowych o połowę. W efekcie ilość energii z wiatru ma być o połowę mniejsza.