Wcale nie masło. Nowy lider drożyzny. Każdy kupuje, a ceny galopują z tygodnia na tydzień
Ceny masła w ostatnim czasie wzrosły do rekordowych poziomów. Okazuje się jednak, że to inne artykuły spożywcze zdrożały najmocniej. Ceny galopują z tygodnia na tydzień. Który produkt zyskał niechlubny tytuł lider drożyzny?
Rekordowe ceny masła
Ceny masła w ostatnim czasie poszybowały w górę i osiągnęły absurdalne poziomy. Sytuacja stała się na tyle poważna, że musiał interweniować rząd. W odpowiedzi na gwałtowny wzrost cen Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła interwencyjny przetarg na sprzedaż masła pochodzącego z rezerw państwowych.
Jakiś czas temu Polak wymyślił aplikację, która pomoże klientom sprawdzić, gdzie masło jest najtańsze. Masłometr to stworzona przez inżyniera Łukasza Prackiego, pierwsza porównywarka cen masła. Choć ten podstawowy produkt bardzo mocno zdrożał, wcale nie jest liderem drożyzny.
Właściciele domów mają czas do 31 stycznia. Nawet 20 tys. zł kary za brak złożonej deklaracji Klienci tego banku dostaną zupełnie nowe karty płatnicze. Sprawdź ważność swojej, to już trendWcale nie masło. Oto nowy lider drożyzny
Jak wynika z raportu UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito “Indeks cen w sklepach detalicznych”, artykuły codziennego użytku w 2024 r. podrożały średnio o 4,3 proc. względem roku poprzedniego. Pod lupę wzięto łącznie 17 kategorii produktów. Ceny w aż 15 z nich poszły w górę.
Liderem drożyzny okazały się słodycze i desery - podrożały średnio o 8,1 proc. Na drugim miejscu uplasowały się z kolei napoje bezalkoholowe - ich ceny wzrosły średnio o 7,6 proc. Na kolejnym miejscu znalazły się warzywa ze wzrostem cen na poziomie 6,5 proc. Z czego wynikają te podwyżki?
Dlaczego te produkty tak mocno zdrożały?
Na podwyżki cen produktów spożywczych wpływa kilka czynników. Jak wyjaśnił dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito, ceny rosną przez coraz wyższe koszty funkcjonowania firm. Z kolei według opinii dr. Michała Pronobisa z Uniwersytetu Merito, istnieje cała mozaika przyczyn wzrostu cen.
Jest to cała mozaika przyczyn, składająca się z problemów pogodowych, szkód w uprawach i słabych zbiorów, niższej podaży niektórych surowców i wzrostu cen energii czy też spekulacji na rynkach surowcowych - podkreślił ekspert.