Wiceminister finansów Artur Soboń o polityce cenowej Orlenu. Ocenia ją pozytywnie
Wiceminister finansów Artur Soboń ocenił politykę Orlenu. Zwrócił uwagę, że ceny paliw wzrosły o 15 proc. natomiast wynagrodzenia wzrosły dwukrotnie.
Definicja mądrej i odpowiedzialnej polityki
W rozmowie w TVN 24 wiceminister Artur Soboń przypomniał o rządowych mechanizmach stosowanych w odniesieniu do wszystkich źródeł ciepła, w tym paliw. Wymienił m.in. akcyzę w tańczy antyinflacyjnej oraz zamrożenie cen gazu i prądu dla gospodarstw domowych.
Soboń odniósł się także do zysków Orlenu. "Przypomnę, że tylko 4 proc. z tego zysku jest ze sprzedaży detalicznej paliw, a ponad połowa jest za granicą, z innych biznesów, które prowadzi Orlen dzięki temu, że jest tak potężną firmą. Jest zresztą największym w Polsce podatnikiem podatku CIT, tym samym do naszego budżetu wpływają środki z tej rentownej działalności o poziomie rentowności porównywalnym do całej branży i o poziomie kosztów produkcji porównywalnym do całej branży" – powiedział wiceminister.
Wiceminister odniósł się do polityki cenowej Orlenu i wskazał, że “ostatnie 10 lat ceny na stacjach Orlenu wzrosły o 15 proc. Nasze wynagrodzenia wzrosły dwukrotnie. I to jest miara mądrej, odpowiedzialnej polityki, także pana prezesa Daniela Obajtka"
Noworoczny cud
Wraz z nowym rokiem wrócił wyższy VAT na paliwa. Eksperci spodziewali się podwyżki cen paliw , mimo to kierowcy wciąż tankują po stawkach z grudniach. Zjawisko to opisywane jest w mediach jako “noworoczny cud”.
-VAT na paliwo od stycznia wzrósł z 8% do 23%. Cena na stacjach pozostała bez zmian. To znaczy, że PiS i Obajtek w 2022 zarabiali na nas ok. 1 zł ekstra na każdym litrze. Kto, kiedy i na czyje polecenie podejmował te decyzje. Składam wniosek do NIK o kontrolę w tej sprawie - napisał na swoim Twitterze poseł Lewicy Tomasz Trela.
Pojawiły się głosy, że wcześniej Orlen narzucał wysokie marże. Eksperci zwracają uwagę, że mniej więcej od października ceny ropy naftowej, szczególnie wyrażone w złotówkach, spadały. Wskazują, że ceny paliw w Europie spadały, natomiast w Polsce właściwie zostawały w miejscu.