Wielkie zmiany w dostawach gazu do Polski. Jak wpłyną na ceny?
Za równy miesiąc, czyli 20 grudnia 2024 roku rozpocznie się rewolucja na polskim rynku gazu. Tego dnia wejdzie w życie całkowite embargo na import LNG, czyli skroplonego gazu petrochemicznego z Rosji do państw Unii Europejskiej. Czym Polska zastąpi rosyjski gaz i jak wpłynie to na nasze portfele?
Koniec dostaw gazu skroplonego z Rosji. Idą podwyżki cen
Decyzja o wprowadzeniu embargo na rosyjski LPG wprowadzenia dwunastego pakietu unijnych sankcji wymierzonych przeciwko Rosji, który uchwalono pod koniec 2023 roku. Zakazano m.in. importu wydobywanych tam diamentów, surówki hutniczej, wysokiej techniki, ale także LPG. Ze względu na roczne vacatio legis przepisy zaczną obowiązywać w Polsce dopiero 20 grudnia 2024 roku.
W połowie tego roku w rozmowie z PAP dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego Bartosz Kwiatkowski szacował, że embargo przyniesie nawet 20-procentowe podwyżki cen gazu. Można to zaobserwować w Austrii, która już nie otrzymuje gazu za sprawą braków płatności na rzecz Gazpromu. Po tym, jak Rosja odcięła Austrię od dostaw, ceny LPG skoczyły do 46 euro za megawatogodzinę - poziomu najwyższego od końca 2023 r.
Kierowcy mogą się zdziwić. Ceny paliw po raz kolejny idą w góręEuropa gotowa na koniec importu LPG z Rosji?
Ceny gazu skroplonego są szczególnie ważne w Polsce, gdzie zasilane są nim liczne samochody. Według Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców jest ich ok. 2,5 mln, co stanowi ponad 14 proc. wszystkich aut. Są jednak województwa, gdzie odsetek sięga 18 proc.
W 2023 r. LPG importowany z Rosji stanowił blisko połowę całości dostaw do Polski. Zdaniem unijnej komisarz Kardi Simson rok, który dzieli uchwalenie 12. pakietu sankcji przeciwko Rosji do wejścia embargo w życie, pozwolił przygotować Europę na nowy paradygmat importu surowca. Przygotowania czyniono zresztą już wcześniej - w okresie 2021-2022 r. udział importu z Rosji został zredukowany z 45 proc. do 15 proc., co daje 50 mld m sześć. zamiast 150 mld m sześć.
Skąd będziemy importować LPG, skoro nie z Rosji?
Także Polska miała czas, żeby przygotować się na wejście w życie nowych przepisów i zastąpić gaz z Rosji surowcem z innych źródeł. Zmianę struktury importu LPG widać zwłaszcza w danych z tego roku. Jak zauważa Business Insider, w ciągu kolejnych miesięcy 2024 roku do sierpnia odnotowano spadek importu z Rosji na rzecz przede wszystkim państw skandynawskich - ze Szwecji importujemy już 19,5 proc. całego LPG, niewiele mniej z Danii, ale sporo także Holandii.
Polska Organizacja Gazu Płynnego zaznacza rosnące udziały importu z Norwegii, które w sierpniu br. sięgnęły 10 proc. i mają rosnąć. Wciąż jednak z Rosji importowaliśmy ponad 37 proc. całego LPG, co pokazuje, że gaz wysyłany przez Kreml trzeba będzie zastąpić nie jednym dostawcą, lecz dywersyfikacją źródeł i czerpaniem z zasobów wielu państw.