Wojna o pluszaki z Biedronki. Kolejne kontrowersje, jest reakcja sieci
Kolejna edycja pluszaków Biedronki, Gang Mocniaków, tak jak poprzednie wzbudza niemałe kontrowersje. Tym razem jednak nie poszło o zasady otrzymywania pluszaków czy zachowanie klientów w sklepach.
Gang Mocniaków w Biedronce
W obecnej edycji akcji Biedronki jest dostępnych 11 wersji pluszaków. Jak podaje Interia.pl za Biedronką, akcja zachęca do “poznania żywieniowych supermocy Gangu Mocniaków” .
Tak jak w poprzednich edycjach, jak np. Gang Słodziaków, pluszaki można otrzymać za naklejki. Poprzednie edycje, sięgające kilka lat wstecz, wzbudziły kontrowersje głównie zachowaniem klientów walczących o naklejki lub chcących otrzymać pluszaki z drugiej ręki - m.in. pluszaki były powodem powstania zwrotu “mam horom curke” (pisownia oryginalna).
Ponownie kontrowersje
W gronie Mocniaków znalazły się produkty żywnościowe ważne dla rozwoju dzieci. Jak informuje Interia, niektóre imiona pluszaków to Dynia Dorotka, Jajko Julek, Woda Werka czy Parówka Patrycja .
I to właśnie o Parówkę Patrycję rozgorzała krytyka klientów. Z informacji portalu Trójmiasto.pl cytowanych przez Interię wynika, że rodzicom nie spodobał się nie tylko skład produktu, ale również ryzyko wyśmiewania dzieci w szkole . Obawy dotyczą bowiem tego, że dziewczynki o imieniu Patrycja będą nazywane parówkami właśnie z powodu Gangu Mocniaków.
Jest stanowisko Biedronki
W odpowiedzi na krytykę, głos zabrała sama sieć Biedronka. Zwrócili uwagę, że grono Mocniaków składa się z pięciu kategorii żywności, które powinny być podstawą zrównoważonej diety dziecięcej w Polsce .
W cytowanym przez Interię stanowisku opublikowanym na stronie Gangu Mocniaków autorzy zapewnili, że chcą edukować najmłodszych za pomocą pluszaków . Jednocześnie akcja zawiera również niezdrowe produkty, ponieważ zakładanie, że młodzi ludzie odżywiają się tylko zdrowo byłoby “kreowaniem fikcji”.