Wojna o ustawę okołobudżetową. Prezydent kontra rząd
3 stycznia przed Komisją Finansów Publicznych pojawiło się wyzwanie w postaci nie jednego, a dwóch projektów ustawy okołobudżetowej na nowy rok — jeden autorstwa rządu, drugi prezydenta. Poprzedni projekt został zawetowany przez Andrzeja Dudę.
Prezydenckie weto. Nie dla pieniędzy na media publiczne
Pierwszy projekt ustawy okołobudżetowej przewidywał 3 mld złotych na media publiczne. Właśnie to okazało się być powodem, dla którego projekt spotkał się z weto prezydenta. W uzasadnieniu padło stwierdzenie o niewspieraniu ,,nielegalnie przejętych mediów publicznych”.
W związku z działaniem Andrzeja Dudy z 23 grudnia, minister kultury zadecydował o postawieniu w stan likwidacji Polskiej Agencji Prasowej S.A., Telewizji Polskiej S.A., a także Polskiego Radia S.A. Po odrzuceniu rządowego projektu ustawy, jeszcze przed pojawieniem się drugiej propozycji, prezydent przedłożył w sejmie własny projekt, różniący się od poprzedniego jedynie kwestią finansowania mediów publicznych.
To koniec trzynastek i czternastek? Właśnie padł nowy, sensacyjny pomysłCzy prezydent powinien się w to mieszać? Zdania są podzielone
Poseł Lewicy, Tomasz Trela złożył wniosek o wykreślenie z porządku obrad projektu prezydenckiego, określając go ,,karykaturą ustawy okołobudżetowej”. Przeciwko zagłosowało 14 posłów, za — 23. Tym samym Komisja Finansów Publicznych odrzuciła projekt ustawy okołobudżetowej zaproponowany przez Andrzeja Dudę. Zdecydowała, że będzie procedować projekt rządowy, szerszy niż ten zaproponowany przez prezydenta, jak twierdzi Donald Tusk.
Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP zauważa natomiast, że chociaż to pierwszy raz, kiedy prezydent złożył projekt takiej ustawy, to należy wziąć pod uwagę okoliczności, w jakich miało to miejsce.
,,Prezydent nie mógł podpisać ustawy w okolicznościach zamachu na media i działań ministra Sienkiewicza” — podkreśliła.
",Przeprowadzimy go tak, czy inaczej"
Premier zapewnił, że rządowy projekt i tak zostanie przeprowadzony, ,,tak czy inaczej”. Równocześnie zapewnił, że kiedy projekt znów trafi na prezydenckie biurko, Andrzej Duda nie będzie miał już powodu, by go odrzucić.
Propozycje, jakie zawarł w swoim projekcie, będą w całości skonsumowane przez projekt rządowy. On dotyczy także innych spraw, których inicjatywa prezydenta nie dostrzegała — oznajmił Donald Tusk.
Premier dodał także, że nie jest to działanie skierowane przeciwko prezydentowi, a jedynie przejaw chęci uproszczenia pracy nad projektem okołobudżetowym.