Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Praca > Wolna Wigilia. Tak, ale jest warunek. To święto do likwidacji
Michał Górecki
Michał Górecki 14.11.2024 10:59

Wolna Wigilia. Tak, ale jest warunek. To święto do likwidacji

Wigilia
Fot. Unsplash

Procedowanie ustawy o wolnej wigilii ogniskuje w sobie niemal cały koloryt polskiej legislacji: od pytań o zasadność, przez oburzenie na motywacje - jak rola społeczna kobiet - goniące terminy i obawa o to, czy nowe prawo zdąży obowiązywać jeszcze w tym roku, aż po inny dzień wolny, na który mielibyśmy w rzeczywistości “wymienić” wigilię. Ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wskazuje nawet, który.

Wolna wigilia. Czy polski Sejm to udźwignie?

Zaczęło się od Lewicy (24 października), bo to postulat typowo pracowniczy, nie wyznaniowy, a ideowy - zakładający odciążenie pracowników przed przygotowywaniem się do świąt. Projekt nowego prawa, zaproponowany przez tę formację, postuluje po prostu dopisanie wigilii (24 grudnia) do wykazu dni ustawowo wolnych od pracy

W Sejmie 8 listopada odbyło się już głosowanie nad tym pomysłem. Miał trafić bezpośrednio do drugiego czytania, z pominięciem sejmowych komisji (Lewica chciała zdążyć w tym roku), ale nie udało się - zamiast tego wylądował w aż dwóch: polityki społecznej i rozwoju. 

Politycy sceptyczni wobec nowego rozwiązania podnoszą m.in. nieoszacowany przez ustawodawcę wpływ na gospodarkę (Lewica przyznała, że szacunki owszem, można prowadzić, ale będą obarczone daleko idącą niedokładnością, bo 24 grudnia już teraz nieformalnie wymyka się klasyfikacji jako “typowy dzień pracy” - w obecnym stanie prawnym praca 24 grudnia wykonywana jest w handlu do godz. 14.00, a wiele zakładów pracy organizuje tego dnia uroczystości w firmie, skraca godziny pracy lub całkowicie zwalnia z obowiązku świadczenia pracy).   

Co do zasady w dokumentacji Lewicy czytamy o potencjalnym “negatywnym” wpływie na poszczególne sektory. Dalece bardziej obiecujący, według polityków Lewicy, jest jednak pozytywny wpływ na samych pracowników.

Na pewno można się spodziewać negatywnych skutków w branży przemysłowej, która pracuje w systemie zmianowym oraz wymagającym ciągłości pracy. Ciężko jednak nie dostrzec branż, które zyskają na dodatkowym dniu wolnym, tj. m.in. mały handel i usługi, turystyka, gastronomia. Można zakładać negatywne skutki w produkcji przemysłowej, co przełoży się na zmniejszenie wzrostu gospodarczego, lecz ciężko to odnieść do dnia 24 grudnia, który jest specyficznym dniem miesiąca, przez część pracodawców traktowany jako dzień częściowo wolny od pracy.

W tym czasie Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, przyznał, że już z technicznego punktu widzenia - procesu legislacyjnego - trudno spodziewać się, że z wolnego 24 grudnia będziemy mogli cieszyć się już w tym roku. W rozmowie z PAP ocenił, że szanse są “umiarkowane”.  Ale debata trwa.

Zobacz też: Coś dziwnego dzieje się z polskimi owocami. Znikają jabłka, sadownicy ostrzegają

Mało kto zna ten prosty sposób. Niższe rachunki za ogrzewanie: Wystarczy... otworzyć okna

To inaczej. Wolna wigilia zamiast...

Ministra z formacji Szymona Hołowni (Polska 2050) Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, odpowiedzialna za resort funduszy, oceniła w rozmowie z “Faktem”, że wolną wigilię według Lewicy zamieniłaby na wolną wigilię według Polski 2050. Czyli “w zamian za”.

Uważam, że Wigilia powinna być wolna. To jest najbardziej tradycyjne, rodzinne święto. Od dawna jest taka potrzeba i od lat ludzie o tym mówią. Idealnym rozwiązaniem byłoby zastąpienie innego dnia wolnego, który nie jest wcale taki ważny tradycyjnie, rodzinnie, jakim jest wolna Wigilia.

Jako przykład podaje święto “Trzech Króli”, czyli 6 stycznia - w 2025 r. to poniedziałek. Postuluje przy tym, że można najpierw przebadać, które ze świąt ustawowo wolnych od pracy jest dla Polaków mniej istotne, by w jego miejsce uplasować właśnie wigilię.

Co dalej w kwestii wolnej wigilii?

Procedowanie: w komisjach. Później z powrotem Sejm, Senat i prezydent. Ten ostatni, co do zasady, już się zgodził. Przy założeniu, że Senat nie zgłosi poprawek, a prezydent ma 21 dni na podpisanie ustawy, projekt mógłby wejść w życie ok. 20 grudnia - wówczas zdążyć jeszcze przed wigilią. Jest to dalece nieprawdopodobne, bo wymagałoby zgrania i koordynacji różnych podmiotów nie tyle politycznych, co administracyjnych.