RMF: Gowin odrzucił ultimatum. Rozłam w rządzie może nastąpić w każdej chwili
Wybory prezydenckie planowane dotąd na 10 maja mogą się w ogóle nie odbyć i mowa nie tylko o tradycyjnej postaci, polegającej na pójściu do lokali i oddaniu głosu, ale też planie przeprowadzenia ich w postaci korespondencyjnej.
Jak podaje RMF FM, Jarosław Gowin, jeden z koalicjantów PiS i przywódca partii Porozumienie, która wchodzi w skład Zjednoczonej prawicy, stanął okoniem wobec Jarosława Kaczyńskiego i jego planów.
RMF podaje, że ultimatum, jakie przedstawić miał Jarosław Kaczyński liderowi Porozumienia, polegało na poparciu wyborów kopertowych lub wyrzuceniu z rządu Jarosława Gowina oraz ludzi z jego frakcji w wypadku jego odrzucenia. Jak podaje radio, Jarosław Gowin miał je odrzucić, co grozi rozłamem w rządzie w każdej chwili.
- Jarosław Gowin ogłosił już politykom swojej partii, że nie poprze pomysłu PiS na korespondencyjne wybory, a w związku z tym muszą się spodziewać utraty stanowisk - czytamy informację przekazaną przez reportera Patryka Michalskiego na RMF24.pl.
Jeśli dojdzie do rozłamu w rządzie, na co - jeśli informacja jest zgodna z prawdą - wiele wskazuje, to Zjednoczona Prawica utraci większość w Sejmie. Porozumienie ma bowiem w izbie niższej parlamentu 18 posłów, co dla PiS jest kluczowe, do utrzymywania władzy. Oznaczać to będzie rząd mniejszościowy niezdolny do sprawnego rządzenia, co jest tym bardziej kluczowe, że w Polsce trwa pandemia koronawirusa, która dodatkowo napędza kryzys gospodarczy.
Wybór między życiem a śmiercią
RMF podaje także, iż w rozmowie z najbliższymi współpracownikami wicepremier Gowin miał wskazać, że ultimatum mu postawione to wybór "między życiem i śmiercią". Dlatego też nie zgodzi się na wybory prezydenckie w maju. Medium wskazuje również, że Jarosław Gowin miał poinformować już swoich współpracowników, że "liczy się z wyrzuceniem z rządu, ale tym razem - zagwarantował swoim posłom - że zdania nie zmieni".
W tej sytuacji w szachu znaleźć się ma, jak zauważa RMF FM, Jarosław Kaczyński. Formalnie poseł, a w rzeczywistości najsilniejsza osoba w państwie, ma do wyboru parcie ku wyborom i rozbicie rządu lub odłożenie ich w czasie, jak chce tego opozycja, Porozumienie i - jak wynika z sondażu Onet.pl 4/5 Polaków. W drugim wariancie jednak rząd przetrwa, a PiS zachowa władzę w parlamencie.