Wybory w Niemczech – mamy wyniki exit poll, wiadomo, kto zastąpi Scholza
Zakończyło się głosowanie w wyborach parlamentarnych w Niemczech. Wyborach przedterminowych i przeprowadzonych w trudnym dla Europy momencie. Gdy ważą się losy Ukrainy, decyzja do niedawna największych sojuszników Rosji w UE, ma strategiczne znaczenie. Mamy już wyniki sondażu exit poll.
Niemcy skończyli głosowanie. Przedterminowe wybory po upadku rządu Olafa Scholza
Niemcy zakończyli głosowanie w przedterminowych wyborach parlamentarnych. Lokale zostały zamknięte ok. godziny 18:00. Przedterminowe wybory zorganizowano je po tym, jak socjaldemokratyczny rząd Olafa Scholza w grudniu 2024 r. nie otrzymał votum zaufania.
Każdy uprawniony do głosowania Niemiec oddawał dziś dwa głosy: jeden na posła w swoim okręgu wyborczym, drugi na listę partii w landzie. W pierwszym przypadku zastosowanie mają zasady jednomandatowego okręgu wyborczego, w drugim ordynacja proporcjonalna.
Jak zagłosowali Niemcy? W tych wyborach pojawiła się ważna zmiana w ordynacji
Dzisiejsze wybory były pierwsze, w których wprowadzono nowy mechanizm. Aby uzyskać mandat posła w okręgu, nie wystarczy największa liczba głosów. Konieczne jest także uzyskanie odpowiedniej liczby głosów przez partię na poziomie kraju związkowego.
Może to więc nieco przypominać w skutkach model polski, w którym liczba głosów uzyskana przez konkretnego posła nijak może się mieć do listy zwycięzców. Wcześniej w Niemczech nie było podobnego związania obu głosów. Jak zdecydowali nasi sąsiedzi?
Wyniki sondażu exit poll. Zwycięski chadecki sojusz, na 2. miejscu AfD
Według sondaży exit poll zwyciężył chadecki sojusz partii CDU i CSU, uzyskując 29 proc. głosów. Frekwencja wyniosła aż 84 proc. Jak donosi Deutsche Welle, zgodnie z przewidywaniami nie będzie jednak mógł rządzić samodzielnie. Wyniki są następujące:
- CDU/CSU – 29,0 proc.,
- AfD – 19,5 proc.,
- SPD – 16 proc.,
- Zieloni – 13,5 proc.
- FDP – 4,9 proc.,
- Linke – 8,5 proc.,
- BSW – 4,7 proc.
- pozostali – 3,9 proc.
Misja zbudowania rządu zostanie powierzona aktualnemu szefowi CDU – kanclerzem zostanie Friderich Merz. Znany jest on jako wieloletni wewnątrzpartyjny przeciwnik polityki prowadzonej przez Angelę Merkel.
Merz w przeciwieństwie do byłej kanclerz był przeciwnikiem otwartości na migrację. Ma neoliberalne poglądy gospodarcze, ale chce poluzowania bardzo surowych ograniczeń zadłużenia.
Szef CDU jest zwolennikiem zmniejszenia podatków CIT i PIT. Według niego impulsem dla niemieckiej gospodarki ma być więcej pieniędzy w kieszeniach przemysłowców. Dodajmy, że Impulsem niezbędnym – branża motoryzacyjna, duma Niemiec, na naszych oczach przegrywa z potęgą Chin, a to tylko jedna z usychających gałęzi niemieckiego Industrie 4.0.
Jeśli chodzi o poglądy pozagospodarcze, nowy kanclerz zwłaszcza pod względem stanowiska wobec migracji ma sporo wspólnego z gronem kontrelit nazywanych zbiorczo "populistami", a mniej z powojenną niemiecką chadecją.
Był nawet otwarcie krytykowany przez Angelę Merkel za współpracę z politykami partii Alternativ fur Deustchland. Jej członkowie, którzy będą teraz trzecią siłą w Bundestagu, nie kryją się już nawet z neonazistowskimi sentymentami.
Według wyników sondaży exit poll rządząca partia SPD przechodzi do opozycji. O kadencji Scholza niech świadczy krążący komentarz, że ten powinien się cieszyć, że w historycznej konkurencji o tytuł najgorszego kanclerza Niemiec ma tak silnego konkurenta.
Wstępne oficjalne wyniki wyborów zostaną najpewniej ogłoszone już w poniedziałek 24 lutego, w 3. rocznicę napaści Rosji na Ukrainę.
