Wystosowali pilny apel do marszałka Hołowni. Chodzi o emerytury
W poniedziałek 13 listopada Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050 został wybrany marszałkiem Sejmu X Kadencji. Stąd też nie dziwi fakt, że to właśnie do niego Komisja Krajowa "Solidarność" wystosowała apel o pilne pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o emeryturach stażowych. Przypomnijmy, że jeszcze we wrześniu prezes Jarosław Kaczyński mówił: “Dziś mogę z radością powiedzieć, że wprowadzimy emerytury stażowe: 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn”. Czego możemy się więc spodziewać?
Jakie zadania ma marszałek Sejmu? To druga po prezydencie osoba w państwie
Na początek teoria dotycząca obowiązków związanych z pełnieniem tej funkcji. Otóż ma ona bardzo ważne znaczenie i polega m.in. na reprezentowaniu Sejmu, zwoływaniu jego posiedzeń i przewodniczeniu obrad, a także załatwianiu spraw z zakresu stosunków Sejmu z parlamentami innych państw. Szymon Hołownia będzie odpowiedzialny również za tok i terminowość prac Sejmu oraz jego organów, ustalanie projektu budżetu Kancelarii Sejmu czy nadawanie biegu inicjatywom ustawodawczym i uchwałodawczym.
Co więcej, w sytuacjach takich jak czasowa niezdolność Prezydenta do sprawowania urzędu, zrzeczenie się tegoż urzędu, postawienie głowy państwa w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu czy śmierć prezydenta, to właśnie marszałek Sejmu przejmuje jego obowiązki. Taka sytuacja miała miejsce po tragedii w Smoleńsku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński. Wówczas obowiązki prezydenta RP przez trzy miesiące wykonywał Bronisław Komorowski (na podst. art. 131 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997).
“Solidarność” z apelem do Hołowni. O co chodzi z emeryturami stażowymi?
Interia Biznes donosi, że w Sejmie już od dwóch lat czekają "nowe" projekty dotyczące emerytur stażowych, zarówno prezydencki, jak i obywatelski. W sprawie odblokowania prac w tym zakresie organizowano protesty, wysyłano listy, notowano interwencje związkowców. Na nic. Temat “stażowek” powrócił w trakcie kampanii wyborczej, jednak tylko w postaci ustnych zapowiedzi (które zyskały poparcie “Solidarności”). Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego objaśnia kontekst tej sytuacji, mianowicie: przez długie lata wprowadzenia emeryt stażowych domagało się Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, później projekt w tej sprawie pojawił się zarówno ze strony “Solidarności”, jak i prezydenta Andrzeja Dudy.
Teraz "Solidarność" wraz z PiS przechodzi do opozycji i upomina się o własny projekt emerytur stażowych. Zakładam, że w ten czy inny sposób będą one przeprocedowane. Tym bardziej, że Lewica mocno upominała się o te emerytury – zwraca uwagę Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (cytat: Interia Biznes).
Emerytury stażowe, czyli co?
Propozycja związkowców zakłada, że na emeryturę można by przejść po przepracowaniu określonej liczby lat. W przypadku kobiet mowa była o 35 latach okresów składkowych i nieskładkowych, a u mężczyzn – o 40 latach. Natomiast o dłuższym okresie mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W porozumieniach sierpniowych była mowa o stażowych emeryturach. Długo to trwało, bo już 43 lata minęły od podpisania tych porozumień, ale dziś mogę już powiedzieć z radością: 38 lat dla kobiet, 43 lata dla mężczyzn – ogłosił na konwencji programowej PiS-u Jarosław Kaczyński.
ZUS ostrzegał jakiś czas temu, że nawet przy założeniu, iż z emerytur stażowych skorzystałoby tylko 50 proc. uprawnionych, projekt obywatelski zwiększyłby wydatki na emerytury o 50 mld zł przy jednoczesnym zmniejszeniu wpływów składkowych do FUS-u o 37,2 mld zł.