Sanepid bije na alarm, chodzi o kościół pod Zakopanem. Kwarantanna w świątyni, teraz szukają wiernych
Sanepid w Zakopanem poszukuje wiernych
Decyzją sanepidu w Zakopanem plebania oraz kościół św. Kazimierza Królewicza w Kościelisku zostały zamknięte tuż po tym, jak okazało się, że jedna z osób przebywająca na terenie parafii miała kontakt z chorym na COVID-19. Służby sanitarne z Zakopanego podjęły już działania na rzecz zahamowania rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Na oficjalnej stronie Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zakopanem umieszczono komunikat o poszukiwaniu wiernych, którzy między 30 maja a 4 czerwca odwiedzili świątynię. Dotyczy to wiernych, którzy przyjmowali sakrament komunii świętej bądź spowiadali się trakcie mszy – podają wiadomosci.gazeta.pl.
Zaniepokojeni wierni zgłaszają się do parafii
Parafia również opublikowała stosowne obwieszczenie. W związku z zamknięciem kościoła wierni mogą kontaktować się z duchownymi jedynie drogą telefoniczną. W komunikacie podtrzymano dotychczasowe ustalenia dotyczące sakramentów pierwszej komunii świętej i bierzmowania.
Wierni, zaskoczeni całą sytuacją, bez wahania zgłosili się do władz kościoła. Parafia wyznała, że odebrała liczne telefony z pytaniami o to, który z księży jest chory. W celu rozwiania wszelkich wątpliwości kościół wydał kolejny komunikat, w którym podkreśla, że koronawirus nie dotyczy bezpośrednio duchownych, a „kwarantanna jest wymogiem proceduralnym” nałożonym przez sanepid w Zakopanem.
Sytuację starał się wyciszyć także wójt gminy Kościelisko Roman Krupa, który wyjawił, że chory to mężczyzna w „sile wieku”, przebywający w izolacji domowej.