Zapadł przełomowy wyrok. Będzie lawina pozwów
Takiej sytuacji nie spodziewało się wielu pracowników i pracodawców. W Trybunale Sprawiedliwości UE zapadł wyrok w sprawie osób zatrudnionych na część etatu. Teraz pracodawcy będą musieli zmierzyć się z pozwami - a te są więcej niż pewne.
Ważny wyrok TSUE
Wszystko zaczęło się od sprawy pewnego pilota lotniczego z Niemiec. Jak podaje serwis Business Insider, uznał on, że w przypadku pilotów zatrudnionych na niepełnym etacie, otrzymanie dodatkowych pieniędzy za nadgodziny nie było sprawiedliwe - musieli pracować na dodatkową płacę tak samo długo, co piloci posiadający pełny etat.
Problemem zajął się federalny sąd pracy. Niemiecki pilot domagał się obniżenia progu liczby godzin, po których otrzymuje się dodatkowe pieniądze, odpowiednio do części etatu na jakiej był zatrudniony. Według Business Insidera, w jego przypadku chodziło o obniżkę o 1/10, gdyż był zatrudniony na 9/10 etatu. Sąd zwrócił się jednak z pytaniami do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Będą zmiany w dodatkowym wynagrodzeniu
Sprawa brzmi skomplikowanie, ale po zagłębieniu się w wyrok Trybunału okazuje się, że prościej w zasadzie być nie mogło. Z informacji serwisu Business Insider wynika, że wyrok TSUE wskazuje, iż stosowanie jednolitego progu w wymaganiach dotyczących dodatkowej płacy jest dyskryminacją pracowników z niepełnymi etatami.
Dlaczego Trybunał uznał tak, a nie inaczej? Przykładowo, jeżeli osoba zatrudniona na 3/4 etatu pracuje 6 godzin dziennie, to w normalnych warunkach pieniądze za nadgodziny powinny przysługiwać już po przekroczeniu siódmej godziny pracy. W rzeczywistości jednak bywało tak, że musiała pracować ponad 8 godzin aby otrzymać dodatek, z czym TSUE się nie zgodził.
Taki obrót spraw według ekspertów jest zwiastunem korekty w krajowym prawie. Według wypowiedzi dra Macieja Chakowskiego z kancelarii C&C Chakowski & Ciszek dla Business Insidera, wyrok jest sygnałem do działania w tej sprawie - regulacje powinny być zmienione.
Sądy zaleje fala pozwów?
Dr Chakowski w swojej wypowiedzi dla portalu Business Insider wskazuje również na pewien nieprzyjemny dla pracodawców element - pozwy. Jego zdaniem, pracownicy będą dochodzić wypłaty dodatków od pracodawców - będzie to przychodziło zdecydowanie łatwiej ze względu na zmiany w opłatach sądowych.
Główny wpływ będzie miał jednak inny czynnik. Jak podał serwis Business Insider, okres przedawnienia w kontekście problemu nadgodzin wynosi 3 lata. Pracownicy mogą zatem zsumować wszystkie nadgodziny z tego okresu i domagać się od swoich pracodawców rekompensaty zgodnie z wyrokiem TSUE. Zdaniem dra Chakowskiego, w niektórych przypadkach może chodzić o naprawdę spore pieniądze.