Zaskakujące kroki Niemiec. Berlin znowu patrzy w kierunku węgla, ceny mogą urosnąć
Niemcy wciąż snują plany awaryjne na wypadek utraty dostaw surowców z Rosji. Niepewna sytuacja związana z rosyjskim gazem ziemnym skłoniła Berlin do stworzenia planu ponownego uruchomienia wygaszonych elektrowni węglowych.
Plan przedstawiony przez ministra gospodarki Niemiec Roberta Habecka na ponowny rozruch elektrowni węglowych jest o tyle dziwny, że Berlin od dawna deklaruje chęć całkowitego odejścia od węgla już w 2030 r. Dodatkowo pomysł podważa fakt, że obecnie najwięcej węgla Niemcy importują również z Rosji.
Niemcy potrzebują węgla
Pomysł zastępowania rosyjskiego gazu ziemnego rosyjskim węglem jest pomysłem dość nietypowym. Jeżeli Niemcy będą planowały zakończyć sprowadzanie rosyjskiego gazu ziemnego i zastąpić go pochodzącym np. z Botswany, pomysł może być dużo bardziej sensowny.
Należy jednak pamiętać, że jest to plan snuty jedynie na wypadek znacznego ograniczenia dostaw gazu ziemnego z Rosji. Póki to się nie stanie, to Niemcy nie uruchomią również elektrowni węglowych.
Plan awaryjny na wypadek utraty dostaw gazu ziemnego, a co za tym idzie brakiem energii dla potężnego niemieckiego przemysłu zakłada uruchomienie 26 elektrowni na okres maksymalnie pół roku, pisze Bloomberg.
Ceny węgla mogą znacznie wzrosnąć
Jeżeli Niemcy zaczną importować więcej węgla niż do tej pory może dojść do dalszych wzrostów cen węgla na europejskich giełdach.
Problem z węglem obecnie obserwujemy w Polsce, gdzie popyt zdecydowanie przerasta podaż, a ceny rosną od dłuższego czasu. Jeżeli do wyścigu o surowiec dołączą w najbliższym czasie takze Niemcy, to ceny za surowiec mogą osiągnąć cenę zaporową.