Zbliża się koniec sprzedaży jaj z chowu klatkowego. W sklepie trzeba będzie wydać znacznie więcej
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego jaja z chowu klatkowego mają zostać wycofane
-
Jakie działania podejmuje Lidl, Carrefour i Biedronka
-
Jak ich praktyki przełożą się na portfele klientów
Jaja pod szczególnym nadzorem. Lidl, Carrefour i Biedronka w trosce o dobrostan zwierząt
Jaja to produkt, po który Polacy sięgają nie tylko w czasie Wielkanocy. Statystyczny obywatel zjada ok. 150 jajek w ciągu roku. Choć spożycie utrzymuje się na dość stabilnym poziomie, to zmienia się podejście do hodowli kur.
We wrześniu 2018 r. ruszyła w Polsce inicjatywa „Koniec Epoki Klatkowej” , której celem jest wprowadzenie zakazu trzymania zwierząt hodowlanych w klatkach. Inicjatorzy akcji przekonują, że klatki utrudniają zwierzętom nawiązywanie kontaktów i ułatwiają szybkie przenoszenie chorób. Przez rok pod apelem uzbierali 1,4 mln podpisów. Dobrostan zwierząt nie jest obojętny również pozostałym obywatelom Unii Europejskiej . Z badania Eurobarometr 2015 wynika, że aż 95 proc. z nich popiera ochronę warunków życia zwierząt hodowlanych.
Do grona podmiotów zaangażowanych w tę akcję przyłączają się także sieci handlowe. Portal money.pl podaje, że pierwsze kroki w tym zakresie podjął Lidl. Niemiecki dyskont rozpoczął wycofywanie jajek z chowu klatkowego w 2016 r. Lidl planuje zakończyć ten proces w 2025 r.
Lidl skłonił do zmiany strategii także francuską sieciówkę - Carrefour. Spółka wycofała już jaja z chowu klatkowego marki własnej. Do 2025 r. Carrefour pozbędzie się tzw. „trójek” także od innych producentów. Podobne zamiary ma Auchan.
Działania w tym zakresie deklarują również Biedronka i Kaufland . Biedronka zamierza wycofać z oferty świeże jaja klatkowe do 31 grudnia 2021 r. Zgodnie z pierwotnymi założeniami miało to nastąpić cztery lata później. W praktyce oznacza to, że od stycznia 2022 r. klienci sklepów Biedronka będą mogli kupić jaja z oznaczeniami 0, 1 lub 2.
Jaja będą droższe. Czy spadnie ich sprzedaż? Eksperci mają wątpliwości
Na przełomie stycznia i lutego 2021 r. jaja były droższe o ok. 18-22 proc. Wycofanie popularnych „trójek” sprawi, że ceny jajek, które zaoferuje Lidl, Biedronka czy Carrefour mogą być jeszcze wyższe . Tylko czy będzie to miało znaczenie dla klientów?
Centrum Badania Opinii Społecznej wskazuje, że metoda chowu kur jest dla Polaków kluczowym kryterium w trakcie wybierania jajek. W 2018 r. aż 35 proc. respondentów przyznało, że zwraca na to uwagę. Na przestrzeni 12 lat ten odsetek wzrósł o ponad 20 pkt. proc.
Odwrotną tendencję można zaobserwować w przypadku kryterium cenowego. W 2006 r. 27 proc. Polaków uważało cenę za najważniejszy czynnik, który wpływał na wybór tych bądź innych jajek. W 2018 r. było ich już zaledwie 11 proc.
Obecnie jaja z wolnego wybiegu lub z chowu ekologicznego są ok. 2-5 zł droższe niż z klatkowego (opakowanie 10 jajek). Za 5 lat, gdy Lidl, Carrefour, Kaufland i Biedronka ostatecznie wycofają „trójki”, do wyższych kosztów będzie zmuszony każdy, bez względu na sytuację finansową. Ekonomista dr Sergiusz Prokurat przekonuje, że stracą na tym przede wszystkim rodziny najbiedniejsze, choć „nie można tego generalizować”, ponieważ nie każdy zwraca uwagę na tak małe wartości. Może to oznaczać, że sprzedaż jaj wcale nie odnotuje drastycznego spadku.
Na rezygnację z jaj z chowu klatkowego decydują się również producenci innych artykułów spożywczych. Taką strategię wdrożyła m.in. Lubella, producent makaronów i produktów zbożowych. Przedstawiciele spółki zapewniają, że choć makaron nie jest wytwarzany z jajek klatkowych to cena produktu nie ulegnie zmianie. Jednak Lubella nie ma wpływu na decyzje sklepów. To ostatecznie od Lidla, Biedronki czy Carrefoura będzie zależało, ile zapłacimy za jaja.