Znany polski muzyk oszukany na 500 plus. Padły mocne słowa
Popularny polski artysta, na którego koncerty bilety rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, został oszukany na 500 plus. Niczego nieświadomy dał się wrobić w rozprawianie o swoich finansach i wyznał, jak wygląda w jego rodzinie kwestia dysponowania pieniędzmi z zasiłku.
Przekręt na rządowe świadczenie
Popularny polski piosenkarz znany m.in. z udziału w programie Idol padł ofiarą przekrętu związanego z dodatkiem dla rodzin. Mowa tu o pobieraniu 500 plus. Wykonujący rock i pop multiinstrumentalista, kompozytor, autor tekstów, aktor i prezenter radiowy ma małe dziecko, a więc ten zasiłek mu przysługuje.
Do twórcy zadzwoniła osoba podająca się za pracownicę Urzędu Skarbowego. W rozmowie telefonicznej muzyk został poproszony o udowodnienie racjonalnego rozporządzania świadczeniem 500 plus w celu zadbania o potrzeby dziecka. Osoba po drugiej stronie słuchawki twierdziła, że zasiłek jest narzucony każdemu rodzicowi, a urząd sprawdza, jakie wydatki są wykonywane z tytułu otrzymywanego dodatku. W przypadku wykazania uchybień grożą kary finansowe. Muzyk dał się nabrać.
Oszustwo na popularny sklep internetowy. Ostrożnie z zakupami w sieci, złodzieje znów atakują Afera z piramidą finansową. Komisja Nadzoru Finansowego podjęła kolejne krokiKary za nieprawidłowe korzystanie z 500 plus
Tata 4,5-letniego Lwa, Krzysztof Zalewski, jest uprawniony do korzystania z dodatku dla rodzin, jednak, jak wyznał rzekomej pracownicy Urzędu Skarbowego, takiego świadczenia nie pobiera. Rezygnacja Zalewskiego z zasiłku może mieć podłoże także w niechęci muzyka do różnych decyzji i zachowań obozu rządzącego. Dał temu niejednokrotnie wyraz, tworząc m.in. piosenkę „Polsko”, czy nawiązując ze sceny do ministra Czarnka: „Teraz czas na bity tłuste niczym buzia ministra edukacji”.
- Jest pani pewna, że dostaję 500 plus? Bo ja żonie mówiłem, że nie chcę, ale być może ona zdecydowała inaczej — odpowiadał nieco zestresowany Krzysztof Zalewski, podaje Wirtualna Polska.
Osoba po drugiej stronie słuchawki, która przedstawiała się jako Paulina Pypeć, zaczęła sugerować Zalewskiemu, aby lepiej zgromadził faktury za poprzedzające miesiące. Rzekoma urzędniczka zagroziła, że w przeciwnym razie będzie musiała obciążyć mężczyznę podatkiem od dochodu. On jednak wciąż nie był pewny, czy pobiera zapomogę, ponieważ, jak twierdził, nie zgłaszał żadnego wniosku, informuje Wirtualna Polska.
- Doceniam solidarność społeczną i sam wpłacam dużo pieniędzy na rozmaite fundacje. Sam jestem w uprzywilejowanej sytuacji, mimo że wywodzę się z biednej rodziny. I nie mam żadnych faktur. Nie jestem w stanie stwierdzić, że 500 zł w tę czy w tamtą nic mi nie zrobi — tłumaczył się rzekomej pracownicy urzędu Zalewski, pisze Onet.
Niespodziewany finał
Wkrótce okazało się, że Zalewski został żartobliwie oszukany przez prezentera radiowego. Przekręt miał miejsce na antenie Radia Zet. Figiel na popularnym muzyku rockowym został przeprowadzony przez Kamila Nosela, który od lat wkręca swoich rozmówców w trakcie prowadzonego przez siebie programu w radiu. Prezenter, zmieniając głos, przedstawił się tym razem jako pracownica Urzędu Skarbowego, Paulina Pypeć i próbował pociągnąć Zalewskiego za język. Udało mu się, a gdy muzyk usłyszał, że padł ofiarą żartobliwego oszustwa, skwitował to siarczystym przekleństwem „ja pi****lę” i zaczął się śmiać.
Krzysztof Zalewski występuje solo, np. na koncertach Zalewski śpiewa Niemena, a także z innymi artystami, m.in. Lady Pank. Tworzył na potrzeby wydarzenia pt. „Męskie Granie”. Wraz z Kortezem i Dawidem Podsiadło nagrał kawałek Początek. Teledysk do utworu nagrany jest master shotem, czyli jednym, długim, perfekcyjnie dopracowanym ujęciem, nieprzerwanym żadnym cięciem ani montażem. Na potrzeby klipu utwór został wykonany na planie na żywo i żadne elementy piosenki nie były dogrywane oddzielnie w studiu nagraniowym. Klip osiągnął 34 miliony wyświetleń na YouTube w ciągu 3 miesięcy. Krzysztof Zalewski to urodzony w 1984 roku w Lublinie muzyk, aktor, kompozytor, multiinstrumentalista i tekściarz. Zwycięzca drugiej edycji programu Idol, gdzie dał się poznać milionom Polaków jako długowłosy i niezwykle utalentowany wokalnie rockman, czytamy na stronie ebilet.
Tym razem skończyło się na radiowym żarcie, ale telefoniczne oszustwa, które mają na celu uzyskanie wrażliwych informacji lub wyłudzenie pieniędzy są na porządku dziennym.
Nie zawsze jest wesoło
Teraz można się pośmiać, ale warto jednak mieć na uwadze, że to naprawdę mógł być złodziej, który próbował zyskać dostęp do wrażliwych informacji o osobie, do której zadzwonił. Miejmy się na baczności i pamiętajmy, że oszuści wykorzystują różne techniki manipulacji oraz socjotechniczne triki, aby naciągnąć ludzi przez telefon.
Oto kilka powszechnych sposobów, których używają:
- Oszustwa finansowe: Dzwoniący podszywa się pod przedstawiciela banku, firmy kredytowej lub instytucji finansowej, informując ofiarę, że ma problemy z kontem lub kartą kredytową. Mogą prosić o podanie poufnych danych, takich jak numer konta, hasło, numer karty kredytowej lub kod CVV, aby „rozwiązać” rzekomy problem. Potem wykorzystują te dane do kradzieży tożsamości lub dokonywania nieautoryzowanych transakcji.
- Przedstawianie się jako przedstawiciel firmy: Oszuści podają się za przedstawicieli firm telekomunikacyjnych, dostawców internetu, dostawców energii lub innych usług. Twierdzą, że mają ważne informacje, oferty lub promocje dla ofiary. W rzeczywistości chcą zdobyć wrażliwe dane osobowe lub wyłudzić pieniądze, np. przekonując ofiarę do podpisania umowy.
- Loterie, konkursy i nagrody: Kanciarze informują ofiarę, że wygrała atrakcyjną nagrodę, np. gotówkę, wakacje czy przedmiot. Aby odebrać nagrodę, trzeba wpłacić „opłatę wstępną”. Zdarza się też prośba o podanie wrażliwych danych osobowych, co w rzeczywistości prowadzi do straty pieniędzy lub kradzieży tożsamości.
- Tech support, oszustwa wsparcia technicznego: Złodzieje podszywają się pod przedstawicieli znanych firm technologicznych lub dostawców oprogramowania. Twierdzą, że komputer ofiary jest zainfekowany wirusem lub ma inne problemy i oferują pomoc w naprawie. W rzeczywistości próbują zdobyć zdalny dostęp do komputera, aby zainstalować złośliwe oprogramowanie lub wyłudzić opłatę za usługę wsparcia, której nigdy nie świadczyli.
- Sztuczki emocjonalne: Przestępcy często wykorzystują emocje, takie jak strach, niepokój czy ciekawość, aby skłonić ofiarę do podjęcia pośpiesznych decyzji. Mogą grozić konsekwencjami finansowymi lub obiecywać niesamowite korzyści, aby zyskać zaufanie ofiary i skłonić ją do podania swoich danych lub przekazania pieniędzy.
Najważniejsze, aby być ostrożnym i nigdy nie udostępniać poufnych informacji lub dokonywać płatności na podstawie nieoczekiwanych telefonów. W razie wątpliwości zawsze warto samodzielnie skontaktować się z rzekomą firmą czy instytucją za pomocą oficjalnych danych kontaktowych, by potwierdzić wiarygodność osoby, która podaje się za ich przedstawiciela.