Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Handel > Zrobiła zakupy i spojrzała na paragon. To nie ceny ją zdumiały
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 20.03.2024 21:21

Zrobiła zakupy i spojrzała na paragon. To nie ceny ją zdumiały

paragon sklep
Fot. East News/Marek BAZAK, redakcja BiznesInfo

Pani Grażyna poszła do osiedlowego sklepu i szybko tego pożałowała. Kobieta kupiła zaledwie kilka rzeczy, bez mięsa czy chleba, a i tak zapłaciła prawie 50 złotych. Zaciekawiona tym faktem przystąpiła do studiowania paragonu i osłupiała. - Aż zrobiłam zdjęcie tego świstka, żeby ostrzec innych - napisała do redakcji “Faktu”. O co poszło?

Poszła po zakupy. Gdy spojrzała na paragon, nie kryła wzburzenia

Pani Grażyna po ostatniej wizycie w sklepie przeżyła tak wielki szok, że nadal nie może się pozbierać. Emocje targają nią za każdym razem, gdy ponownie opowiada swoją najnowszą historię. Nie inaczej było, gdy pisała list do redakcji "Faktu".

Najpierw myślałam, że ktoś ze mnie zażartował przy kasie - relacjonowała dziennikowi moment, w którym spojrzała na paragon.

Tym razem nie chodziło jednak o zaporowe ceny produktów, po które tylko wyskoczyła z domu, a były to masło, kilka pomidorów, koperek, wafelki i parę innych drobiazgów. Wstrząs w mieszkance Kujaw wywołało coś zupełnie innego, a mianowicie dodatkowe pozycje doliczone do rachunku.

Za siateczkę jedzenia zapłaciłam prawie 49 zł. Szok, bo nie kupiłam nawet mięsa czy pieczywa. Chciałam sprawdzić, co ile kosztowało - wyjęłam z kieszeni paragon. Aż zrobiłam zdjęcie tego świstka, żeby ostrzec innych - poinformowała.

Wygrał w Lotto 17 mln złotych. Nigdy nie dostał ani złotówki

Zapłaciła za reklamówki na pomidory i pieczarki

Lista zakupów pani Grażyny nie była luksusowa, a ceny poszczególnych produktów kształtowały się typowo dla osiedlowego sklepiku. Za wafelki kobieta zapłaciła 5 zł, za pomidory malinowe 7 zł, za kapustę młodą z Macedonii 11 zł, koper kosztował 2,5 zł, masło wyceniono na 6,65 zł, śmietankę na 4,3 zł, a pieczarki na 6,5 zł. Do tego doszły jeszcze mała cebulka i przyprawy. Pośród nich skryły się za to… dwie “zrywki”.

Wolne żarty. Od kiedy sklepy wołają sobie pieniądze za najzwyklejszą zrywkę do kilku pomidorów? A może tylko u mnie na osiedlu takie zwyczaje? - zaczęła zastanawiać się zdziwiona klientka.

Co prawda, koszt zrywki to zaledwie 10 gr, jednak na ogół za reklamówki, w które pakujemy warzywa, owoce czy inne produkty na wagę, płacić nie trzeba w ogóle. Nic więc dziwnego, że pani Grażyna następny razem weźmie ze sobą własne woreczki.

My emeryci, kiepsko widzimy. Zresztą, niewiele osób sprawdza paragony. To trzeba nagłośnić, bo po co mają ludzie tracić pieniądze - uważa.

Auchan wyjaśnia, kiedy zrywki są darmowe

Hipermarkety Auchan już jakiś czas temu postawiły sprawę jasno i wprost oznajmiły klientom, że najlżejsze i najcieńsze torebki, czyli właśnie zrywki, bezpłatne są tylko wtedy, gdy wkłada się w nie żywność pakowaną luzem.

W innych sytuacjach za zrywkę zapłacić trzeba 25 gr, przy czym 20 gr to opłata recyklingowa, a reszta to wynoszący 23 proc. VAT.

W przypadku pani Grażyny nie dość, że zrywkę policzono za zapakowanie w nią pomidorów i pieczarek, to jeszcze nie poinformowano o tym podczas transakcji. Takie praktyki można więc uznać za nieuczciwe i nastawione na ukrycie przed klientem prawdy. To z kolei mocno może podważyć zaufanie do sprzedawców.

Źródło: Fakt