Zrobisz to i nic nie zapłacisz na płatnym parkingu. Sposób jest prosty i legalny
Konieczność opłacenia postoju w centrach miast od wielu lat jest standardem w Polsce oraz Europie. Okazuje się jednak, że postój w strefie płatnego parkowania niekoniecznie musi się wiązać z opłatą za parkowanie lub mandatem. Wszystko dzięki… “bułce”.
Płatne parkowanie
Dla wielu osób wjazd samochodem do centrum miasta wiąże się z koniecznością uiszczenia opłaty za parkowanie. Spora część kierowców uważa to za przykry obowiązek - przeznaczenie tychże pieniędzy na paliwo bądź inne wydatki byłoby znacznie lepszym wyjściem.
Darmowy postój w strefie płatnego parkowania wielu kierowcom kojarzy się tylko z dniami wolnymi od pracy czy świętami. Nic zatem dziwnego, że są zaskoczeni na wieść o możliwości parkowania całkowicie za darmo poza tymi terminami.
Wiadomo, co z abonamentem RTV. Czy Polacy nadal muszą bać się kontroli?Nietypowy sposób
Jak wynika z informacji portalu motoryzacja.interia.pl, darmowy postój w strefie płatnego parkowania nie jest żartem. Co prawda nie chodzi tu o wielogodzinne zatrzymanie samochodu, ale w dalszym ciągu można wykorzystać jedną, legalną metodę.
Chodzi bowiem o przycisk zwany “bułką”. Można go znaleźć na parkomacie - jego naciśnięcie spowoduje wydrukowanie biletu parkingowego, umożliwiającego postój o długości do 20 minut. Nazwa potoczna wzięła się z tego, że czas postoju pozwala na zakup pieczywa w piekarni, w tym właśnie tytułowej bułki.
Zawierzyć szczęściu
Trzeba jednak mieć się bardzo mocno na baczności, bowiem obecność parkometru nie oznacza, że znajdziemy na nim przycisk “bułkę”. W Polsce największe szanse na znalezienie parkometru z “bułką” są na płatnych parkingach należących do sklepów.
Poza tymi miejscami, można na nie trafić głównie w mniejszych bądź średnich miejscowościach, jak np. Bytom. W większych miastach jest to rzadkość i trzeba zawierzyć szczęściu. Warto jednak uważać - za brak biletu za parkowanie trzeba zapłacić opłatę dodatkową rzędu min. 200 zł.
źródło: motoryzacja.interia.pl