ZUS zabrał zasiłek po zobaczeniu zdjęć w sieci. Nauczycielka przegrała w sądzie
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego ZUS odebrał nauczycielce zasiłek
-
Dlaczego sąd stanął po stronie ZUS
-
Dlaczego liczba L4 mimo pandemii nie była w zeszłym roku znacząco większa niż rok wcześniej
ZUS szuka dowodów w sieci
Jesteś na zwolnieniu lekarskim i zamiast leżeć remontujesz mieszkanie, a może zdecydowałeś się na wyjazd w góry? Sporo ryzykujesz, gdyż o wszystkim może dowiedzieć się Zakład Ubezpieczeń Społecznych ( ZUS ). Jak to możliwe? W pierwszym przypadku wystarczy, że doniesie o tym Zakładowi „życzliwy” sąsiad, któremu będą przeszkadzać hałasy.
W drugim przypadku ZUS może uzyskać obciążające cię treści dzięki... tobie. Wystarczy, że pochwalisz się w sieci zdjęciem z urokliwego miejsca, na które mogą trafić pracownicy państwowego ubezpieczyciela . Marny wtedy twój los, ZUS nakaże ci wówczas zwrot nienależnie pobranego zasiłku chorobowego wraz z odsetkami.
O bezwzględności ZUS w tego rodzaju sytuacjach przekonała się jedna z nauczycielek. Sprawę opisuje „Rzeczpospolita”.
Kobieta po tym, jak nie dostała urlopu na czas ferii, miała zachorować na depresję. L4 , jak podaje gazeta, wystawił jej psychiatra przyjmujący w miejscowości oddalonej o blisko 350 km od jej domu.
[ EMBED-11 ]
Nauczycielka spędziła bowiem ferie jako wychowawczyni na zimowisku. Na stronie internetowej organizatora były zdjęcia, na których widać ją, dzieci i innych wychowawców. Jedna z fotografii opatrzona była podpisem „szalona kadra”.
Nie jest wyjaśnione, czy pracownicy ZUS sami trafili na zdjęcie nauczycielki, czy też otrzymali w tej sprawie cynk od "życzliwego". Faktem jest, że zdobyli dowód, który w ich ocenie świadczy o wykorzystywaniu zwolnienia w sposób niezgodny z celem . Zakład nakazał kobiecie zwrot nienależnie pobranego zasiłku chorobowego.
Nauczycielka odwołała się od tej decyzji do sądu. Co istotne, w międzyczasie ze strony internetowej organizatora zimowiska zniknęły zdjęcia.
Sąd Rejonowy w Toruniu stanął po stronie ZUS. W aktach, jak pisze „Rzeczpospolita”, znalazły się m.in. wydruki zdjęć ze strony internetowej organizatora zimowiska. Według sądu warunkiem uznania świadczenia za nienależnie pobrane i podlegające zwrotowi jest świadomość świadczeniobiorcy, że pieniądze mu się nie należały . Świadomość ta może wynikać z zawinionego działania osoby, która spowodowała wypłatę świadczeń.
Według sądu postępowanie nauczycielki świadczy o tym, że pracowała podczas niezdolności do pracy i dobrze wiedziała, że nie wolno jej pracować w okresie, za który pobierała zasiłek chorobowy . Skąd takie przekonanie sądu? Z faktu, iż ze strony internetowej organizatora zimowiska zniknęło wspomniane zdjęcie.
Zwolnień znacząco nie przybyło
Tymczasem w 2020 roku, jak podaje Dziennik Gazeta Prawna powołując się na dane ZUS, udzielono 25,3 mln zwolnień lekarskich, podczas gdy rok wcześniej było to 25,2 mln . Dane te wskazują, że pandemia nie wpłynęła na znaczący wzrost L4 w ogólnym rozrachunku.
Gazeta zauważa, że były miesiące, gdy zwolnień było zdecydowanie więcej niż w analogicznym okresie wcześniejszego roku. To choćby pierwszy miesiąc pandemii, czyli marzec, gdy do ZUS wpłynęło 3,3 mln e-zwolnień, podczas gdy rok wcześniej było ich 2,2 mln.
Następnie wyraźne wzrosty odnotowano w październiku (3,1 mln w 2020 r., 2,4 mln w 2019 r.) , a także w listopadzie (2,7 mln w 2020 r., 2,1 mln w 2019 r.), gdy liczba zakażeń przybierała na sile. Tyle, że wraz z nasileniem obostrzeń, liczba wystawianych zwolnień malała, co doskonale było widać w kwietniu i maju, a także w grudniu .
Wprowadzenie restrykcji powodowało bowiem, że wielu pracodawców wysyłało pracowników na home office. Większość z nich uznała, że nawet jeśli choruje to z racji tego, że pracuje w domu, nie ma sensu brać zwolnienia.