Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > ZUS to piramida finansowa? Ministra funduszy po tych słowach oskarżona o ekonomiczną "szurię"
Zuzanna Kłosek
Zuzanna Kłosek 25.07.2024 16:20

ZUS to piramida finansowa? Ministra funduszy po tych słowach oskarżona o ekonomiczną "szurię"

ZUS, pieniądze
Fot. East News/Arkadiusz Ziółek

Rozmowy o polskim systemie emerytalnym są bardzo ważne, nie tylko dla seniorów. Nikt chyba jednak nie spodziewał się tych słów. Szefowa resortu Funduszy i Polityki Regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz popełniła ”szurostwo ekonomiczne”? Komentarz w kierunku ZUS wywołał prawdziwą burzę.

”Nasz system zus-owski jest de facto piramidą finansową”

ZUS jako piramida finansowa? Dla wielu osób takie porównanie, a tym bardziej bezpośrednie określenie, jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. Nic więc dziwnego, że ostatnia wypowiedź Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz wywołała spore poruszenie. ”Uważam, że odpowiedzialność za kraj polega na tym, że mówi się też o rzeczach trudnych”, podkreśliła ministra w rozmowie z dziennikarką Faktu. 

Dobrostan seniorów jest bardzo ważny, tylko nasz system zus-owski jest de facto piramidą finansową. Polega ona na tym, że młode pokolenia pracują na starsze - kontynuowała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Wśród ekspertów wybuchła żywa dyskusja, słychać też apele o sprecyzowanie swoich słów, które określono mianem ”ogromnego merytorycznego błędu”. Co natomiast sami specjaliści mają do powiedzenia o ZUS-ie i emeryturach?

Absolutny hit w Biedronce. Do sklepów ustawią się długie kolejki

Model zdefiniowanej składki. Kto decyduje o wysokości emerytur?

Jak wyjaśniła szefowa resortu, w obecnym systemie starsze pokolenie potrzebuje młodszych Polaków, by emerytury mogły być wypłacane bez przeszkód. Dodała, że w przeciwnym wypadku, ”emerytury byłyby tylko pustym zapisem na papierze". Wielu ekspertów błyskawicznie odpowiedziało na te słowa, nie tylko ratując wizerunek ZUS-u, ale także krytykując samą ministrę.

ZUS nie jest piramidą finansową. System emerytalny jest tak skonstruowany, że obecnie wpłacane składki są przekazywane na wypłaty świadczeń. Emerytura natomiast, po reformie w 1999 roku, jest uzależniona od tego, ile składek wpłacimy do systemu przez całą aktywność zawodową. Co ważne, w ostatnich latach kondycja FUS jest na dobrym poziomie i wymaga mniejszych dotacji ze strony budżetu — tłumaczył Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i specjalista rynku pracy.

Nie przegap: ZUS miażdży zasiłek pogrzebowy. "Nie wystarcza nam od 1999 r.". Dołącza minister: chaos na rynku i “napięcia”

"Żenująca wypowiedź. To takie "szurostwo" ekonomiczne”, dodał dr Sławomir Dudek z Instytutu Finansów Publicznych. W swoim wpisie na platformie X ekonomista przyznał, że ministra wykazała się ”kompletnym niezrozumieniem, jak działają współczesne systemy emerytalne”, a dodatkowo podważyła zaufanie do tego systemu, dlatego powinna natychmiast sprostować postawione twiedzenie.

ZUS nie jest systemem inwestycyjnym nastawionym na zysk. System się będzie dobrze samofinansował, bo mamy model zdefiniowanej składki. Ponadto system nie finansuje się z samych składek i jest to zupełnie normalne — sprostowała dodatkowo Janina Petelczyc z Katedry Ubezpieczenia Społecznego Szkoły Głównej Handlowej.
 

System emerytalny ma się dobrze. Ale będzie gorzej

Po wypowiedzi szefowej resortu pojawiło się wiele głosów potwierdzających, że sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest stabilna. Co więcej, raport ZUS pokazał, że wskaźnik pokrycia wydatków wpływami ze składek i ich pochodnych wyniósł w pierwszym kwartale aż 85,5%.

Jednocześnie jednak warto pamiętać, że — chociaż ZUS nie jest piramidą finansową — wypłaty świadczeń faktycznie uzależnione są od sytuacji demograficznej. A ta stopniowo się pogarsza, o czym również informował sam Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Janina Petelczyc, ekspertka SGH, w rozmowie z Interią przyznała, że istnieje kilka sposobów na to, by system zdefiniowanej składki pozostał, jako ta bezpieczniejsza  opcja w stosunku do systemu sprzed reformy, a jednocześnie nie odbijał się na wysokości emerytur. Jednocześnie zaznaczyła jednak, iż metody te ”nie są popularne, więc trudne politycznie”.

Po pierwsze: podwyższanie wieku emerytalnego, zwłaszcza kobiet. To realnie może podwyższyć świadczenie, przy czym oczywiście nie należy przy tym zapominać o inwestycjach w jakość pracy, zatrudnianie osób starszych, profilaktykę zdrowotną itp. Po drugie rośnie także efektywność pracy, a to powoduje większą produktywność - powoduje więc wyższe wpływy z podatków i składek. To pozwala finansować emerytury nawet przy zmniejszającej się liczbie pracujących. No i wreszcie - warto się dodatkowo ubezpieczać, choćby w PPK - podsumowała ekspertka.