ZUS upomina przedsiębiorców, wielu z nich nie złożyło dokumentów. Konsekwencją błędne naliczenie składek
ZUS przypomina o konieczności comiesięcznego rozliczenia składki zdrowotnej. Wielu przedsiębiorców przyzwyczajonych do braku konieczności wysyłania do ZUS dokumentacji rozliczeniowej zapomina, że "Polski Ład" ponownie nałożył ten obowiązek. Chodzi o druk DRA.
W przypadku gdy przedsiębiorca nie dostarczy do ZUS druku DRA za odpowiedni miesiąc, składka zdrowotna zostanie naliczona automatycznie. W konsekwencji może to doprowadzić do błędnych jej rozliczeń i konieczności ich korygowania.
Druk DRA obowiązkowy od 1 stycznia
ZUS zauważa, że ogromna część płatników nie składa dokumentów rozliczeniowych DRA, chociaż taki obowiązek nałożył na nich od 1 stycznia "Polski Ład".
- Przedsiębiorcy do końca ubiegłego roku byli zwolnienia z comiesięcznego składania deklaracji rozliczeniowych, dlatego teraz o tym zapominają. Niestety obowiązek ten wrócił wraz z nowymi rozwiązaniami podatkowymi, które wprowadził „Polski Ład” - mówi Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy na Dolnym Śląsku. – My wysyłamy do firm informacje o braku rozliczeń, ale nadal wielu przedsiębiorców się z tego obowiązku nie wywiązuje.
Obowiązek składania co miesiąc deklaracji rozliczeniowej DRA dotyczącej ubezpieczenia zdrowotnego został nałożony na przedsiębiorców, którzy rozliczają własną składkę zdrowotną oraz osób z nimi współpracujących.
ZUS wysyła informacje ponaglające do przedsiębiorców w sprawie deklaracji składki zdrowotnej, jednak mimo to wciąż wielu przedsiębiorców zapomina jej składać, co doprowadza do automatycznego naliczenia ich składek, a w konsekwencji często to błędnych ich wysokości.
Druk DRA nie dla wszystkich obowiązkowy
Z obowiązku składnia dokumentów rozliczeniowych DRA dotyczących składki zdrowotnej zwolnione są osoby podlegające dobrowolnemu ubezpieczeniu emerytalnemu lub rentowemu.
Przedstawiciele nie wszystkich zawodów muszą jednak dokumenty składać: - zwolnieni z tego obowiązku są tylko duchowni, osoby składające dokumenty oraz nianie – dodaje Kowalska-Matis.