Rośnie liczba zwolnień lekarskich. Zdrowie psychiczne Polaków kuleje
Z tego artykułu dowiesz się:
Rośnie liczba zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych
Z jakiego konkretnie powodu wystawiono najwięcej L4
Który miesiąc był pod tym względem najgorszy
Rekordowa liczba zwolnień lekarskich w 2020 roku
W ostatnim czasie piszemy przede wszystkim o gospodarczych skutkach pandemii, ale odcisnęła ona swoje piętno również na zdrowiu psychicznym Polaków o czym świadczą dane uzyskane przez portalach Bankier.pl z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Bardzo przykre dane.
Okazuje się, że w pandemicznym 2020 roku wydano prawie 1,5 mln zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania, podczas gdy rok wcześniej było to 1,2 mln, co oznacza wzrost aż o 300 tys. W ubiegłym roku Polacy przebywali na zwolnieniu łącznie 28 mln dni, zaś w 2019 roku było to 20,2 mln dni.
Najwięcej, bo ponad pół miliona zwolnień lekarskich wystawiono z powodu reakcji na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne (ponad 511 tys.). Ok 250 tys. „L4” miało związek z epizodami depresyjnymi, a także innymi zaburzeniami lękowymi, zaś ponad 130 tys. zwolnień wystawiono w związku z zaburzeniami depresyjnymi nawracającymi. Prawie 50 tys. zaświadczeń miało natomiast związek z zaburzeniami psychicznymi i zaburzeniami zachowania spowodowanymi użyciem alkoholu.
Rzadziej zwolnienia lekarskie wystawiono w ubiegłym roku w związku ze Schizofrenią (prawie 33 tys.), czy zaburzeniami występującymi pod postacią somatyczną (15 tys.).
Jak zauważa portal, częściej ze zwolnień z powodu zaburzeń psychicznych korzystały kobiety (921 tys. zaświadczeń) niż mężczyźni (535 tys. zaświadczeń).
Reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne spowodowała prawie 10 mln dni absencji chorobowej, podczas gdy rok wcześniej było to 6,6 mln dni, co oznacza ponad 3 mln wzrost absencji z tego tytułu.
Najgorszy był kwiecień
Jak wspomniano, z powodu reakcji na stres i zaburzeń adaptacyjnych wystawiono ponad pół miliona zwolnień. Najwięcej, bo blisko 60 tys. w kwietniu zeszłego roku, czyli miesiącu najściślejszych restrykcji wprowadzonych w naszym kraju w związku z pandemią, kiedy to de facto - poza ważnymi przyczynami – nie mogliśmy opuszczać domu. Dla porównania w lutym, gdy pandemii w Polsce jeszcze nie było (pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce odnotowano 4 marca) „L4” z tego powodu wystawiono jedynie ponad 30 tys.).
Jak wyglądała sytuacja po kwietniu? Mieliśmy stopniowe spadki na poziomie 47-48 tys., aż zejścia na poziom 38 tys. w sierpniu, czyli w okresie wakacyjnym, gdy większość obostrzeń już nie obowiązywała. Gdy jesienią liczba zachorowań drastycznie wzrosła i restrykcje przywracano, wzrosła również liczba zwolnień lekarskich (w listopadzie i grudniu było ich ponad 42 tys.).
Również w kwietniu odnotowano również najwięcej „L4” z tytułu epizodu depresyjnego i zaburzeń depresyjnych nawracających.
Portal przytacza opinię rezydentki psychiatrii z Wrocławia, która pytana o to w jakiej sytuacji lekarz może wypisać zwolnienie lekarskie z powodu zaburzeń psychicznych, podkreśla, że nie mam tutaj ścisłych kryteriów.
- Przed wypisaniem zwolnienia należy ocenić, czy w aktualnym stanie psychicznym pacjent będzie mógł wykonywać swoje obowiązki oraz czy to negatywnie wpłynie na jego zdrowie. W uproszczeniu – bazuje się na tym, co mówi pacjent – że na przykład nie śpi, odczuwa lęk, ma myśli rezygnacyjne, ale również polega się na swojej obserwacji. U nas w ramach oddziału szpitalnego grupą pacjentów, którzy korzystają ze zwolnień lekarskich, są osoby ze schizofrenią, chorobą afektywną dwubiegunową, depresją, ale też pojawia się coraz więcej pacjentów z psychozą ponarkotykową, którzy też wymagają hospitalizacji i przebywania na zwolnieniu – mówiła rezydentka.