39-latek stracił kilkanaście tysięcy złotych. Oszuści podali się za pracowników banku

Oszuści podający się za pracowników banku

Funkcjonariusze policji z Malborka poinformowali o mężczyźnie, który padł ofiarą oszustwa. 39-latek poinformował, że w piątek, 14 kwietnia, zaufał fałszywym pracownikom banku, wskutek czego stracił ponad 11 tys. zł. 

Nowy obowiązek dotyczący wypłat emerytur. Nie pokażesz dowodu, nie dostaniesz pieniędzy Czytaj dalej

Fałszywe ostrzeżenie przed włamaniem na konto

Mężczyzna poinformował, że w piątek po południu zadzwoniła do niego kobieta. Oszustka podawała się za pracownicę banku, w którym on posiada rachunek rozliczeniowy. 

„Kobieta przedstawiła się z imienia, i nazwiska, zapewniając, że dzwoni z działu zajmującego się przestępstwami internetowymi i że nieznany sprawca próbował włamać się na konto rozmówcy, żeby zagarnąć jego pieniądze” - informuje policja. 

18-latek z Kalifornii wygrał gigantyczną kwotę. Zdrapkę dostał od babci.

Mieszkaniec Malborka chciał ratować swoje oszczędności

Mężczyzna uwierzył kobiecie, która przełączyła rozmowę do rzekomego działu technicznego. Następnie męski głos w słuchawce wytłumaczył 39-letniemu malborczykowi, że musi wygenerować kody BLIK i przekazać je dzwoniącym, a dzięki temu jego oszczędności wrócą na konto.

Policja wyjaśnia, że pieniądze mężczyzny nie zniknęły z konta, ale cały czas tam były. Nieświadomy oszustwa mężczyzna uwierzył, że stracił oszczędności i przekazał dane wrażliwe, a dopiero wtedy jego oszczędności zniknęły. Malborczyk stracił ponad 11 tys. zł.

O tym należy pamiętać

Musimy być świadomi tego, że pracownicy banku i policjanci nigdy nie żądają wypłacenia pieniędzy i przekazywania telefonicznie wrażliwych danych. Kiedy odbierzemy telefon z taką informacją, powinniśmy się rozłączyć i natychmiast udać się od oddziału banku, żeby na miejscu wyjaśnić wszelkie wątpliwości, a w razie próby oszustwa powiadomić o tym policjantów.