Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Eko > Aldi o krok przed konkurencją. Po wycofaniu jaj z chowu klatkowego przyszła pora na mięso
Maria Glinka
Maria Glinka 03.07.2021 02:00

Aldi o krok przed konkurencją. Po wycofaniu jaj z chowu klatkowego przyszła pora na mięso

Jakub Kaminski/East News
Jakub Kaminski/East News

Aldi postanowił zaangażować się w rewolucję ekologiczną jeszcze mocniej niż konkurencja. Podczas gdy wiele sieciówek zamierza wycofać jaja z chowu klatkowego, niemiecki dyskonter deklaruje rezygnację z mięsa z ferm. Zmiany odczują przede wszystkim mniej zamożni klienci.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Które sieciówki zadeklarowały wycofania jajek z chowu klatkowego

  • Do kiedy Aldi zamierza zrezygnować z mięsa z ferm

  • Jakie mogą być konsekwencje tej decyzji

Aldi stawia na ekologię. Po ekologicznych jajach przyszedł czas na ekologiczne mięso

Aldi od dłuższego czasu stara się podejmować działania na rzecz dobrostanu kur niosek. To pierwsza sieciówka w Polsce, która zadeklarowała, że do 2025 r. wycofa ze sprzedaży jaja świeże od kur z chowu klatkowego i z sukcesem realizuje ten zamiar - udział jaj alternatywnych w ofercie dyskontera wzrósł o 15 proc. w stosunku do poprzednich lat.

Podobne obietnice, choć z innymi terminami, złożyły Biedronka, Auchan, Carrefour, Żabka czy Lidl. Teraz Aldi idzie o krok dalej, choć na razie tylko na terenie Niemiec.

Kilka dni temu Aldi ogłosił, że na rodzimym rynku zamierza zrezygnować również ze sprzedaży mięsa świeżego pochodzącego z ferm przemysłowych. Co to oznacza w praktyce? Aldi będzie sprzedawał tylko mięso ekologiczne i z hodowli na świeżym powietrzu. Portal gazeta.pl donosi, że deklarację w tym zakresie złożyły obie sieci Aldi - Sud i Nord.

Czy Aldi straci klientów?

Gazeta “Lebensmittel Zeitung” podkreśliła, że to pierwsza taka decyzja ważnego gracza handlowego, choć zaskakująca. Dlaczego? Aldi uchodzi bowiem za wzór dyskontu, który od początku stara się przyciągać klientów niskimi cenami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na przestrzeni lat model biznesowy ewoluował, choć dopiero decyzja o rezygnacji z mięsa z ferm może przewrócić cenniki do góry nogami. Wszystkie alternatywne produkty są bowiem droższe. Różnicę widać chociażby w jajkach - za 10 jaj M z wolnego wybiegu trzeba zapłacić obecnie 7,49 zł, a za jaja od kur z chowu klatkowego - 4,99 zł.

Dysproporcje są znaczące. Rewolucyjna decyzja sieci Aldi może uderzyć przede wszystkim w mniej zamożnych klientów. Przedstawiciele sieciówki, których cytuje niemiecka gazeta, są świadomi, że podejmują ryzyko i obawiają się, że klienci będą poszukiwali tańszego mięsa w innych sklepach. Dlatego Aldi już teraz deklaruje, że będzie konkurencyjny cenowo.

Aldi rozszerzy rewolucję? Polacy nie są gotowi na zmiany

Czy ta rewolucja ma szanse na sukces również w Polsce? Na razie Aldi rezygnuje z mięsa z ferm tylko na niemieckim rynku, choć niewykluczone, że działania zostaną rozszerzone o inne kraje. Jednak w Polsce chęć poszukiwania tańszych zamienników może być jeszcze większa.

Z wielu badań wynika, że klienci opowiadają się za tym, aby zwierzęta żyły w godnych warunkach. Jednak gdy w grę wchodzi zdecydowanie wyższa cena produktu ekologicznego, to nie dla wszystkich ten czynnik jest wystarczający. 

Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricol, tłumaczył, że w takiej sytuacji klienci są w stanie zapłacić więcej, gdy są przekonani o walorach zdrowotnych. - Doniesienia naukowców pokazują, że takie jaja nie są zdrowsze od tych z chowu klatkowego, ale w przekonaniu konsumentów mają one lepsze wartości odżywcze i korzystny wpływ na zdrowie - wskazywał ekspert. Zatem wspieranie zwierząt nie jest priorytetem i dokonuje się “przy okazji”.

Zdaniem specjalisty deklaracja, którą złożył Aldi, jest dość odległa, ponieważ w przeciągu 9 lat zarówno rynek, jak i zachowania konsumentów mogą ulec zmianie. Na ten moment szacunki nie są zbyt optymistyczne nawet w bogatszych krajach - Austriacy i Szwajcarzy kupują żywność ekologiczną, ale jej udział w wydatkach to zaledwie 10 proc.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]