Amber Gold. Syndyk zaczyna przelewać pieniądze poszkodowanym
Kolejna grupa poszkodowanych w aferze Amber Gold odzyskuje swoje pieniądze, jak donosi TVN24bis. Syndyk uruchamia przelewy, więc już zaraz ponad milion złotych trafi do byłych pracowników parabanku i właścicieli wynajmowanych przez niego lokali. Jak podaje syndyk masy upadłościowej Józef Dębiński, siedmiu wierzycieli otrzyma łączną kwotę 200 tysięcy złotych.
Odszkodowania Amber Gold
Jak w czerwu Dziennik Bałtycki pisał, wiadomo, że z 580 mln zł zaległości finansowych pozostawionych przez spółkę 19 tysiącom poszkodowanych uda się zwrócić maksymalnie jedną siódmą.
Prawie 7 lat po upadku złotej spółki, „przymiarki” są takie, by 200 tys. zł trafiło do byłych pracowników AG, którzy od 2012 r. nie otrzymali zaległych pensji, a ok. 730 tys. zł do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który wypłacił należności niektórym z nich. Kolejne 200 tys. zł ma wyrównać straty właścicieli nieruchomości wynajmowanych pod siedziby gdańskiej firmy (za co nie zdążyła ona zapłacić przed spektakularną klapą), a 130 tys. zł pokryć zaległości wobec Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - informuje dziennik.
Jak poinformował, masa upadłościowa Amber Gold wynosi obecnie 66 mln złotych. W jej skład wchodzą liczne nieruchomości, samochody służbowe oraz sprzęt biurowy. W wyniku afery Amber Gold 19 tysięcy osób straciło oszczędności o łącznej wartości 851 milionów złotych, informuje TVN24bis.
Afera Amber Gold
Marcin i Katarzyna P., twórcy Amber Gold, firmy, która miała inwestować w złoto i kruszce, zostali uznani za winnych oszustwa, wprowadzenia w błąd klientów i prowadzenia działalności parabankowej bez zezwolenia. Oszustwo te zostało uznane za jedną z największych afer finansowych ostatnich lat.
