Pierwszy bank w Polsce zdecydował. Do konta trzeba będzie dodatkowo dopłacić
Z tego artykułu dowiesz się:
Na jaki krok zdecydował się polski bank
Co to znaczy dla klientów banku
Dlaczego banki zwiększają koszty usług
Bank chce wprowadzić ujemne oprocentowanie depozytu dla klientów indywidualnych
Pierwszy bank w Polsce ma wprowadzić ujemne oprocentowanie depozytu klientów indywidualnych - dowiedziała się nieoficjalnie “Rzeczpospolita”. Choć w artykule nie ma dokładnej nazwy instytucji, wiadomo jest, że chodzi o "czołowy bank". Nie brak spekulacji, że w tym miejscu mowa o największym tego typu graczu w Polsce, jakim jest PKO BP.
Czas pandemii był dla banków niezwykle trudny. “Referencyjna stopa procentowa spadła wiosną 2020 r. z 1,5 proc. do 0,1 proc.” - przypomina portal. To bardzo mocno uderzyło w rentowność całego sektora bankowego.
W związku z problemami w sektorze jeden z polskich czołowych banków szykuje się do wprowadzenia ujemnego oprocentowania oszczędności klientów indywidualnych. W skrócie oznacza to po prostu, że klienci do swoich kont będą jeszcze dopłacać.
Na tę chwilę nie wiadomo, czy ujemne oprocentowanie ma dotyczyć wszystkich klientów indywidualnych. Jak podaje portal “najbardziej prawdopodobne jest rozwiązanie, w którym objęte takim obciążeniem byłyby depozyty o dużej wartości”. Nie da się jednak wykluczyć, że wprowadzenie ujemnego oprocentowania będzie dotyczyło wszystkich kwot. Zdaniem portalu stawka ta może wynieść 0,05–0,1 proc.
Inne banki mogą pójść tą samą drogą
“Rzeczpospolita” zauważa, że taka decyzja może pociągnąć za sobą spore konsekwencje. Za liderem sektora bankowego mogą pójść także inne banki, które “mogą sobie pozwolić nawet na spory odpływ oszczędności, bo wskaźnik kredyty/depozyty, obrazujący płynność sektora, spadł w styczniu do 82 proc. (jeszcze rok temu było to 95 proc.)” - podaje portal.
W tej chwili banki testują odporność oszczędzających w inny sposób przez cięcia w oprocentowaniu lokat. Przed pandemią oprocentowanie wynosiło 1,25 proc., a w styczniu już jednie 0,42 proc.
Polacy jednak, nawet mimo tak niewesołych informacji i rosnącej z dnia na dzień inflacji, pozostają dość optymistyczni. Pieniądze w bankach trzymają nadal, a po fali wypłat z bankomatów, która miała miejsce na początku pandemii, nie ma śladu.
Z lokat zdążyli jednak wycofać już 202 mld zł do końca stycznia 2021, ale w tym samym czasie depozyty bieżące wzrosły i to bardzo wyraźnie. Aż o 190 mld zł do stanu 793 mld zł. Odczytywać to można jako brak zniechęcenia ze strony klientów, którzy mimo wszystko tracą na decyzji trzymania pieniędzy w banku.