Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Błąd będzie ich kosztować 3 mln zł. Zawiniła jedna opłata
Zuzanna Kłosek
Zuzanna Kłosek 28.03.2024 13:36

Błąd będzie ich kosztować 3 mln zł. Zawiniła jedna opłata

ZUS, pieniądze
Fot. redakcja serwisu, Pixabay/Królestwo_Nauki

Okazuje się, że nawet kilkaset złotych zaległości w ZUS może nas czasem kosztować miliony. Przekonało się o tym kilka polskich firm, które teraz będą musiały zwrócić fundusze z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). To "bezduszna urzędnicza machina", komentują przedsiębiorcy.

NCBR wypowiada umowy na ponad 195 mln zł

Pod koniec lutego ze strony Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej padła niepokojąca deklaracja:

NCBR wypowiada 38 umów zawartych w 2023 r. na ponad 195 mln zł — pisała szefowa resortu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

”Naruszenie polegało na złożeniu nieprawdziwych oświadczeń finansowych. [...] Dalej sprawą zajmie się prokuratura", tłumaczyła dalej na platformie X. Sprawa wygląda jednak nieco inaczej ze strony samych przedsiębiorców, którzy owe ”nieprawdziwe oświadczenia finansowe” złożyli. Do kilku z nich dotarł serwis tvn24.pl. Przedsiębiorcy czują, że zostali niesprawiedliwie potraktowani.
 

ZUS wydał komunikat do Polaków. "Niewiele osób o tym wie"

Kara niewspółmierna do winy?

Wśród przedsiębiorstw wytypowanych przez ministerstwo znalazła się m.in. firma Pronos. Założyciel firmy, Jacek Złotkiewicz, wyjaśnia, ile wynosiła zaległa opłata do ZUS:

Zaległość, na którą powołuje się instytucja, wyniosła 667 zł i powstała po tym, jak jeden z naszych pracowników zakończył studia i stracił tym samym status studenta, nie powiadamiając nas o tym na czas.

Jednocześnie zapewnił, że należność została uregulowana najszybciej, jak to było możliwe, a podczas kontroli NCBR pod koniec ubiegłego roku, temat nie został poruszony. Można by więc pomyśleć, że wszystko jest w porządku. A jednak, z końcem lutego do firmy dotarło pismo nie tylko z wypowiedzeniem umowy, ale nakazujące również zwrot dotacji. Te wynosiły aż 3 mln zł.

Liczymy jednak, że ta bezduszna urzędnicza machina weźmie pod uwagę specyfikę prowadzenia biznesu, niewspółmierne karanie, nawet powiedziałbym szykanowanie przedsiębiorców — powiedział J. Złotkiewicz w rozmowie tvn24.pl. 
 

"Teraz czeka nas bankructwo"

W równie niewesołej sytuacji znalazła się także firma Spellareny.

Podpisując umowę z NCBR byliśmy przekonani, że nie mamy żadnych zaległości do ZUS. Okazało się, że zaległość była na poziomie 3,9 tys. zł, uregulowana dwa dni potem — tłumaczy szef przedsiębiorstwa, Artur Kurasiński.

Jego zdaniem NCBR zostało od razu poinformowane o należności, jednak umowa została podpisana mimo to. W efekcie firma musi zwrócić całą kwotę dotarcji, co w praktyce oznacza wyrok bankructwa podpisany na spółkę.

Wrzucono nas do wora ze wszystkimi "przekrętasami" i oszustami, którzy wokół NCBR się pojawili. Teraz czeka nas bankructwo spółki, bo musimy zwrócić 1,85 mln zł. Na tę chwilę pieniędzy nie mamy i szybko ich nie będziemy mieć — wyznał Artur Kurasiński.

Niesprawiedliwość zarzuca NCBR również firma Quantum Z. W ich przypadku należność miała wynosić około 200 zł odsetek. ”To w ogóle nie miało miejsca”, podkreślił radce prawny, Martino Battara, reprezentujący firmę. Jak tłumaczy, wymagane na etapie konkursu oświadczenie o zaległościach zostało złożone poprawnie. Nikt natomiast nie wymagał takiego dokumentu w momencie podpisania umowy, kiedy pojawiły się wspomniane zaległe opłaty. Teraz firma ma zwrócić 3,5 mln zł.

źródło: interia biznes