Stało się, wielki bank utworzył gigantyczną rezerwę na kredyty frankowe. Spodziewają się najgorszego
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jaką rezerwę utworzył BNP Paribas
-
Dlaczego zdecydował się na ten krok
-
Czy można spodziewać się szybkiego rozwiązania problemów kredytowych
BNP Paribas przygotowuje się na trudny czas i rezerwuje setki milionów złotych
BNP Paribas stawia na zdecydowane działania w obliczu masowych pozwów od frankowiczów. Pod koniec 2020 r. bank postanowił utworzyć rezerwę na ryzyko prawne kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich w łącznej kwocie 200,3 mln zł. Portal stockwatch.pl wyliczył, że jest to wzrost o 101,7 mln zł względem wartości bilansowej z 30 września 2020 r. Kwota ta bez wątpienia obciąży wynik BNP Paribas z IV kwartału 2020 r.
Dlaczego instytucja zdecydowała się zabezpieczyć aż tak dużą sumę pieniędzy? „ W sytuacji braku jednolitej linii orzeczniczej wzrost wartości rezerwy jest skutkiem zwiększenia liczby postępowań w toku oraz aktualizacji założeń i parametrów stosowanego przez bank modelu ”, czytamy w oficjalnym oświadczeniu BNP Paribas.
Skala pozwów od frankowiczów jest ogromna. Według wyliczeń z końca ubiegłego roku BNP Paribas został pozwany w 644 postępowaniach sądowych . Oznacza to przyrost rzędu 155 spraw tylko w IV kwartale 2020 r.
Są już pierwsze decyzje w sprawie umów zawieranych z BNP Paribas
Pierwsza fala pozwów zalała polskie banki jesienią 2019 r. Była to reakcja na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), z którego wynika, że sąd ma prawo unieważnić umowę kredytową , pod warunkiem, że zawierała niedozwolone klauzule. I część z polskich instytucji sądowniczych już skorzystała z tego przywileju.
10 grudnia 2019 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował o całkowitym unieważnieniu umowy kredytu, którą klient zawarł z BNP Paribas . Wyrokując, sędzia Monika Włodarczyk powołała się na „brak precyzyjnego wskazania elementów stanowiących essentialia negotii umowy kredytu w rozumieniu art. 69 Prawa bankowego, tj. kwoty i waluty kredytu, których powodowie sami też nie potrafili w żaden sposób określić po dokonaniu wypłaty kredytu”. BNP Paribas przygotowuje się na kolejne tego typu decyzje, zabezpieczając ponad 2 miliony w rezerwie.
BNP Paribas w konflikcie z frankowiczami. Kiedy kryzys zostanie zażegnany?
Kredyty we frankach stanowią problem od 2016 r. W interesie BNP Paribas, a także innych banków, pozostaje zamknięcie tego niefortunnego rozdziału relacji z klientami. - Mamy do czynienia z niedużą liczbą rozstrzygniętych sporów, a dużą liczbą ludzi, którzy pozwy składają - przyznał Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Rozwiązanie problemów frankowiczów może potrwać jeszcze kilka lat. Interia podaje, że największym problemem utrudniającym szybkie procedowanie jest brak jednolitej linii orzeczniczej . Na jej wypracowanie się raczej nie zanosi, ponieważ stanowiska poszkodowanych i banków są od siebie skrajnie różne , a przypadki - mocno zindywidualizowane.
Chcąc ukrócić kryzys frankowy, przewodniczący KNF zaproponował własne rozwiązanie. Jego zdaniem wszystkie banki powinny zamienić kredyty frankowe na złotowe. Co do zasady, przewalutowanie nastąpiłoby na początku obowiązywania umowy. W rezultacie kredyt mógłby być spłacany tak, jakby został zaciągnięty w polskiej walucie. Z tej możliwości mieliby skorzystać tylko chętni.
Takie rozwiązanie jest obarczone jedną, dość dużą wadą. Podstawą oprocentowania miałaby być stopa WIBOR, co oznaczałoby znacznie wyższe koszty . Jednak w ten sposób kredytobiorcy mogliby pozbyć się reszty części długu, który w wielu przypadkach zwiększył się drastycznie na przestrzeni ostatnich lat.
Wszystkiemu winna jest niekorzystna relacja franka do złotego . W 2008 r., kiedy dużo Polaków decydowało się na kredyt w szwajcarskiej walucie , za franka płacono 2 zł. Obecnie 1 frank to koszt ponad 4,1 zł.