Za dziecko na wczasach możemy zapłacić jak za dorosłego. Wszystkiemu winny bon turystyczny
Bon turystyczny sprawia, że za wakacje płacimy więcej. Przekonują się o tym rodzice, którzy podczas rezerwacji noclegów wskazują na tę formę płatności. Okazuje się, że internetowy cennik swoje, a praktyka hotelkarzy to odrębna sprawa. Przyglądamy się sprawie.
Bon turystyczny gwarancją wyższej ceny
Portal Money.pl alarmuje – bon turystyczny sprawia, że za wakacje płacimy więcej. Niektórzy właściciele hoteli i pensjonatów postanowili znaleźć dodatkowe źródło zarobku, przy realizacji płatności bonem turystycznym traktują dzieci jak osoby dorosłe i pobierają pełne kwoty, mimo że oficjalny internetowy cennik mówi jasno – na dzieci przysługuje zniżka. Do redakcji eksperckiego portalu napisała czytelniczka, poinformowała ona o niecodziennej sytuacji, która ją spotkała. Okazuje się, że gdy poinformowała właściciela pensjonatu o płatności za pomocą bonu turystycznego, usłyszała, że wówczas za dziecko płaci się pełną kwotę, a rabat na dziecko nie zostanie naliczony. Portal Money wskazuje, że na oficjalnej stronie pensjonatu nie ma na żadnej informacji o różnicy w cenie między klientem "gotówkowym", a "bonowym".
Eksperci wskazują, że sytuacja nie jest odosobniona, a kolejne ośrodki wypoczynkowe różnicują kwoty, które przyjdzie nam ostatecznie zapłacić ze względu na metodę płatności – bon turystyczny lub gotówka. Internetowe grupy skupiające korzystających z "państwowych wakacji" pełne są podobnych opisów. Czy jest to zgodne z prawem? Do tej pory powszechnie stosowaną praktyką było, że dzieci do 2 roku życia, nazywane w turystyce infantami, w ogóle nie płaciły, a pociechy od 2 r.ż. do 12 r.ż mogły liczyć na specjalne rabaty. Obecnie hotelarze szukają dodatkowych pieniędzy w kieszeniach rodzin, którym przysługuje bon turystyczny i przy wyborze tej formy płatności nie naliczają zniżek.
Bon turystyczny jest na dziecko
Redaktorzy Money zapytali o to przedstawicieli Polskiej Organizacji Turystycznej. Na pytanie czy zgodne z prawem jest stosowanie różnych stawek w zależności od wybranej formy płatności usłyszeli: – Ustawa nie reguluje, jakie konsekwencje grożą przedsiębiorcy za różnicowanie cen w zależności od rodzaju odpłatności. Niemniej jednak pamiętajmy, że takie działanie może mieć charakter nieuczciwej praktyki rynkowej – usłyszeli dziennikarze Money. POT uruchomiła specjalną skrzynkę [email protected], gdzie zgłaszać można takie sytuacje.
Po informacji w internecie wybuchła dyskusja, czy taka praktyka jest zasadna i uczciwa. Z jednej strony stoją oburzeni rodzice, którzy chcą skorzystać z bonu i nie w smak im stosowany przez hotelarzy podział cenników na ceny dla klientów, którzy płacą sami za urlop i klientów, którzy jadą na wakacje z pomocą państwowego świadczenia socjalnego. Po drugiej stronie sporu stanęły osoby, które przypominają, że bon turystyczny jest przeznaczony na dziecko i logiczne jest, że 500 zł ma zostać wykorzystane na opłacenie pobytu pociechy, a nie dorosłego, zatem pensjonaty całkiem słusznie inaczej rozliczają klientów z bonami turystycznymi: – Bon jest na DZIECKO BEZ WZGLĘDU NA TO ILE MA LAT. Tutaj wychodzi nie góralska pazerność, ale CWANIACTWO POLAKÓW: dziecko za darmo, a bon opłaci pobyt dorosłych. Wstyd! – czytamy jeden z komentarzy w Wirtualnej Polsce pod artykułem poruszającym temat.
<