Brakuje leków w aptekach. Rząd organizuje pomoc w całej Polsce
Polacy, udając się do apteki, coraz częściej słyszą, że lek, którego potrzebują, nie jest dostępny. Niektórzy decydują się nawet na desperackie poszukiwania w innych miastach. Na półkach i w hurtowniach pustki, a liczba zachorowań rośnie — interweniuje więc rząd. Ministerstwo zdrowia poinformowało o optymalnym rozwiązaniu, pojawiły się tez głosy dotyczące powrotu maseczek.
Rośnie liczba zachorowań na grypę
Przez cały kraj przetacza się fala grypy, a zapotrzebowanie na niektóre leki jest o 300 procent większe niż w analogicznym okresie w zeszłym roku. Wiceminister zdrowia — Wojciech Konieczny w czwartek 13 lutego podczas rozmowy na antenie Polskiego Radia wyraził swoje zatroskanie faktem, że osoby widocznie chore, zwłaszcza starsze nie noszą maseczek w miejscach publicznych. Dodał, że choć obecnie nie są prowadzone żadne prace w celu powrotu obowiązku ich zakładania, to ludzie powinni dobrowolnie wrócić do takiego działania profilaktycznego.
Wielu pacjentów musi teraz się mierzyć z bardzo kłopotliwą sytuacją w przypadku zachorowania na grypę. Nie ma się czym leczyć — udając się do apteki, można zobaczyć puste półki.
Problem jest palący, zważywszy na szalejącą obecnie grypę. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że liczba chorych sięga 300 tysięcy osób. To jest jednoznaczne ze wzrostem zapotrzebowania na konkretne leki, których zaczęło brakować. Pojawił się kryzys, a żaden z producentów nie mógł dać gwarancji dostarczenia potrzebnego preparatu. W takiej sytuacji konieczna była interwencja rządu.
"Anioł stróż" Grzegorza Brauna atakuje lekarzy. Królowa polskiej szurii w Sejmie "denazyfikuje NFZ" Wycofują mąkę z polskich sklepów. Znana sieć supermarketów bije na alarmLudzie szukają leków po całym kraju
Farmaceuci zaczęli mieć coraz większy problem z zamawianiem najbardziej potrzebnych leków. Brak ich dostępności w hurtowniach coraz bardziej zaczął dawać się we znaki. Pacjenci podejmowali się nawet poszukiwań w innych miastach. Ludzie z Warszawy po konkretny preparat dawali się nawet do Częstochowy. Chorzy z Wrocławia szukają w Poznaniu i w Krakowie. Największe braki mogą być na Dolnym Śląsku. Problem wynika również z faktu, że osoby chore na grypę w obawie przed zmniejszeniem się dostępności leków, robią większe zapasy.
Leki na grypę to leki pierwszej potrzeby, zwłaszcza w przypadku pacjentów z chorobami układu krążenia, czy układu oddechowego takimi jak astma oskrzelowa i przewlekła choroba płuc. W takiej sytuacji brak leków może stanowić zagrożenie nie tylko zdrowia, ale nawet życia.
Największe zapotrzebowanie odnotowano na jeden preparat, którego wciąż brakuje. Aby problem się nie pogłębił, rzecznik Ministerstwa Zdrowia zapowiedział zorganizowanie importu interwencyjnego. Niedługo zapasy w polskich aptekach mają zostać uzupełnione.
Zapotrzebowanie na Oseltamiwir rośnie. Rząd reaguje
Aktualnie jednym z najbardziej poszukiwanych leków jest Oseltamiwir. Brakuje go w aptekach już od kilku tygodni. To preparat, który przy wczesnym wykryciu grypy zmniejsza liczbę cząstek wirusa i dzięki temu choroba ma szybszy i lżejszy przebieg, zwłaszcza w przypadku pacjentów z powikłaniami.
Wydaliśmy już kilka zgód dla hurtowni farmaceutycznych w ramach importu interwencyjnego, który umożliwia sprowadzenie leku Oseltamiwir w opakowaniach z obcojęzycznymi napisami — przekazał Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia w rozmownie z “Faktami”.
W piątek 14 stycznia apteki mogą spodziewać się dostarczenia 180 tysięcy opakowań Oseltamiwiru, a w następnym tygodniu planowana jest kolejna dostawa. Resort zdrowia zwraca uwagę na to, że w Polsce wciąż bardzo mało osób decyduje się na szczepienia przeciw grypie. To od 5 do 6 procent wszystkich obywateli, jak informuje ministerstwo.
Uzupełnienie asortymentu aptek to jedno, ważną kwestią pozostaje również przestrzeganie podstawowych zasad profilaktyki takich jak zasłanianie nosa i ust podczas kichania i kaszlu, regularne mysie i dezynfekcja rąk, czy zachowanie dystansu w przestrzeni publicznej. W przypadku zachorowania najlepiej unikać kontaktu z innymi ludźmi i nie wychodzić bez potrzeby z domu.
