Brexit może być dramatem dla Polaków mieszkających na wyspach

Brexit wywołuje coraz większe obawy

Brexit coraz bliżej, a sytuacja obywateli Unii Europejskiej mieszkających i pracujących na wyspach jest wciąż niepewna.

"Wychodzimy z Unii Europejskiej 31 października. To oznacza, że swoboda przemieszczania się w obecnym kształcie wygaśnie 31 października, gdy Zjednoczone Królestwo wyjdzie z UE” - taki komunikat pojawił się na stronach Home Office. Rozwiązanie forsować ma Priti Patel, nowa minister spraw wewnętrznych w rządzie Borisa Johnsona.

Home Office, czyli tamtejsze ministerstwo spraw wewnętrznych nie ma jednak „żadnego alternatywnego planu”. Nie wiadomo, jak miałoby wyglądać przekraczanie granicy między Irlandią Północną a Republiką Irlandii. Tam już od dawna nie ma punktów kontrolnych, a  granica jest obecnie tylko wirtualna.

Według brytyjskiej gazety The Independent, takie rozwiązanie mogłoby przełożyć się na paraliż służby zdrowia, w której pracuje tysiące pielęgniarek i lekarzy z innych krajów UE. Zdaniem opozycyjnych Liberalnych Demokratów, "minister jest kompletnie oderwana od rzeczywistości”.

“Czy rząd poważnie sugeruje, że pielęgniarka, która pochodzi z kraju UE może nie móc wrócić z urlopu do naszego kraju?” - pytają.

Władze Wielkiej Brytanii uspokajają obywateli UE

Brytyjski rząd w oficjalnych dokumentach zapewnia, że każdy, kto mieszkał i pracował w Wielkiej Brytanii przed 29 marca nie będzie miał problemu z pozostaniem w kraju na dotychczasowych warunkach. Należy tylko zarejestrować się w specjalnym systemie dla migrantów.

“Johnson zapewnił, że dla obywateli państw Unii, którzy osiedlą się w Zjednoczonym Królestwie przed 31 października, nic się nie zmieni. Jednak spośród 3,5 mln osób, które należą do tej kategorii, tylko 1 mln zarejestrował się w specjalnym spisie ludności. Pozostałe tego nie zrobiły i nie będą mogły udowodnić, że nie zjawiły się na Wyspach już po wyjściu kraju z Unii” – mówi „Rz" Robert McNeil z The Migration Observatory Uniwersytetu w Oksfordzie.

Niestety jak zauważa Kuba Jabłonowski z organizacji The3Million, reprezentującej interesy obywateli Unii żyjących na Wyspach, “nawet ci, którzy już przeszli przez procedurę rejestracji, ale nie otrzymali jeszcze oficjalnego dokumentu, znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji”.

Brexit w takim stylu może być poważnym problemem dla setek tysięcy Polaków żyjących na wyspach.