Zagraniczne media bez litości o polityce Polski wobec budżetu UE. Warszawa przecenia szanse
Z TEGO ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ:
-
Jakie jest stanowisko Polski i Węgier w sprawie budżetu UE
-
Co na temat poczynań władz państwowych sądzą zagraniczne media
-
Ile Polska straci, jeśli zastosuje weto
Impas w wokół budżetu UE trwa
Budżet UE podzielił państwa członkowskie. Choć jeszcze w lipcu premier Mateusz Morawiecki był dumny z faktu, że Polska stanie się głównym beneficjentem nowego budżetu UE to już w listopadzie zapowiadał wobec niego weto. Do tej retoryki przyłączyły się Węgry.
Władze obydwu państw nie chcą zgodzić się na mechanizm „pieniądze za praworządność”. Z ust polityków kilkukrotnie padało słowo „weto”. Spełnienie tej groźby oznaczałoby konieczność przyjęcia tzw. prowizorium budżetowego, z którego można byłoby finansować tylko już rozpoczęte przedsięwzięcia. Pod znakiem zapytania stanąłby np. program wymiany studenckiej Erasmus.
Zablokowanie budżetu UE wiązałoby się także ze znacznym ograniczeniem Funduszu Spójności, z którego finansowana jest m.in. infrastruktura transportowa. To właśnie Polska miała być największym beneficjentem polityki spójności. W lipcu TVN24 podawał, że Polsce może przypaść aż 66,8 mld euro.
Jednak budżet UE to nie jedyna karta przetargowa w sporze. Polsko-węgierskie weto skomplikowałoby także przyjęcie Funduszu Odbudowy, który ma wesprzeć kraje członkowskie w wychodzeniu z koronakryzysu. W unijnych kuluarach coraz wyraźniej wybrzmiewa koncepcja uruchomienia Funduszu Odbudowy tylko dla 25 państw członkowskich z wykluczeniem Polski i Węgier. - Liczymy się z różnymi ewentualnościami - skomentował te doniesienia szef polskiego rządu.
Financial Times o wecie w sprawie budżetu UE: niesłuszne szantaże i bezsensowne argumenty
Pat wokół budżetu UE i Funduszu Odbudowy może zakończyć szczyt Rady Europejskiej. Rozmowy zaplanowano na najbliższe dwa dni (czwartek 10 grudnia, piątek 11 grudnia). Czy tak się stanie? Przekonamy się niebawem. Jednak już teraz zagraniczne media wypowiadają się niekorzystnie na temat strategii, którą przyjęły Polska i Węgry.
Dziennik Financial Times wskazuje, że argumentacja państw jest pozbawiona racjonalności, a kraje „okopały się”. Zdaniem dziennikarzy Polska i Węgry niesłusznie szantażują władze UE, a ich wpływ na ostateczne decyzje będzie znikomy. „Warszawa i Budapeszt cieszą się iluzją siły, trzymając w garści proces decyzyjny UE. W rzeczywistości ich pozycja jest słaba, samobójcza. Przegranymi będą ci sami ludzie, dwa nacjonalistyczne rządy, które udają, że bronią się przed rzekomo apodyktyczną, liberalną elitą UE”, czytamy na łamach „FT”, które cytuje Business Insider Polska.
Co więcej, prasa podkreśla, że zabieg zastosowany przez Warszawę i Budapeszt nie tylko opóźnia budżet UE i fundusz naprawczy o łącznej wartości 1,8 bln euro, lecz także odciąga uwagę od innych kluczowych spraw. Zdaniem „FT” impas wokół budżetu UE sprawił, że na półkę odłożono takie tematy jak emisja dwutlenku węgla do 2030 r. Redaktorzy porównują tę sytuację do rozmów o brexicie.
Deutsche Welle wspomina o apelu byłych prezydentów
Łagodniej polsko-węgierskie poczynania komentuje niemiecki dziennik Deutsche Welle. Dziennikarze zwracają uwagę na to, co dzieje się przede wszystkim na polskiej scenie politycznej. Prasa informuje, że byli prezydenci RP wystosowali apel o porzucenie strategii weta.
W oświadczeniu Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski wyznali, że weto byłoby uzasadnione, gdyby budżet UE był niekorzystny dla Polski. Rzeczywistość jest jednak inna. Według TVN24 z wieloletniego budżetu UE oraz Funduszu Odbudowy Polska mogłaby otrzymać ponad 34 mld euro w formie pożyczek i ok. 139 mld euro w formie dotacji.
„Dlatego wzywamy polskiego prezydenta, premiera i rząd do zaprzestania szantażowania pozostałych członków UE wetem ws. budżetu”, czytamy w liście, który cytuje DW. Komentarze prasy to nie jedyne oceny działań Polski i Węgier. Krytyczną opinię w sprawie strategii weta przedstawił także amerykański inwestor giełdowy George Soros.