CBA weszło do fundacji Rydzyka. Miał zyskać ośrodek za pieniądze podatników
CBA prowadzi śledztwo ws. umowy zawartej podczas rządów PiS pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz fundacją Tadeusza Rydzyka. W jej efekcie katolicki duchowny miał przekazać wycenione na astronomiczną sumę dokumenty dla nowego muzeum. Następnie, gdyby obiekt został wybudowany za publiczne pieniądze, i tak miałby trafić w ręce Rydzyka.
CBA weszło do Rydzyka
Oficerowie Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeprowadzili przeszukania w siedzibach należącej do Tadeusza Rydzyka Fundacji Lux Veritatis i zabezpieczyli dokumentację niezbędną do prowadzenia śledztwa.
O sprawie poinformował w mediach społecznościowych rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński.
Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie agenci CBA wykonują dzisiaj czynności procesowe w obiektach Fundacji Lux Veritatis w Warszawie, Toruniu i Wrocławiu. Zabezpieczane są dokumenty do śledztwa dotyczącego przekroczenie uprawnień przez byłego Ministra Kultury – informuje Jacek Dobrzyński.
Duchowny wycenił dokumenty na 88 milionów
Przedmiotem śledztwa jest umowa zawarta w 2018 roku, dotycząca utworzenia Muzeum „Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II. W jej ramach Ministerstwo Kultury pod kierownictwem Piotra Glińskiego z PiS zobowiązało się do finansowania budowy muzeum, podczas gdy Fundacja Lux Veritatis miała przekazać nieruchomość pod jego budowę.
Wątpliwości budzi przede wszystkim fakt, że fundacja Lux Veritatis, której założycielem jest ojciec Tadeusz Rydzyk , jest organizacją o charakterze religijnym, a nie kulturalnym. Powstaje zatem pytanie, czy przekazanie tak znacznych środków publicznych na budowę ośrodka o charakterze religijnym, było zgodne z prawem.
Kolejną kontrowersją jest kwestia wyceny przekazanych przez fundację nieruchomości, koncepcji architektonicznej i zbiorów. Wartość tych składników majątku została oszacowana na bardzo wysoką kwotę, co rodzi pytania o uczciwość przeprowadzonej wyceny. Według informacji TVN24, Tadeusz Rydzyk zbiory przekazane muzeum, czyli materiały dźwiękowe, filmowe oraz dokumenty, wycenił na kwotę… 88 milionów złotych. Jednocześnie koncepcję architektoniczną i projekt budowlany wyceniono na ok. 2,5 mln zł.
W ręce prywatne za publiczne pieniądze
W związku z pojawiającymi się wątpliwościami, Prokuratura Regionalna w Rzeszowie wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego. Również Najwyższa Izba Kontroli podjęła decyzję o przeprowadzeniu kontroli w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Celem kontroli jest zbadanie, czy doszło do przekroczenia uprawnień przy zawarciu umowy z fundacją Lux Veritatis.
Jak informuje TVN24, jednym z zapisów umowy, który na to wskazuje, jest postanowienie umożliwiające fundacji Lux Veritatis przejęcie pełnej kontroli nad muzeum po spełnieniu określonych warunków. Oznaczało to, że mimo znaczącego finansowania ze środków publicznych, ostateczna władza nad instytucją kultury mogła przejść w ręce prywatne. Krótko mówiąc może z tego wynikać, że Tadeusz Rydzyk najpierw przekazał wycenione na astronomiczne sumy zbiory do muzeum, które następnie, po wybudowaniu za pieniądze podatników, i tak stałoby się jego własnością.
W styczniu 2024 roku po zmienia władzy w Polsce, Bartłomiej Sienkiewicz, który pełnił wówczas funkcję ministra kultury, poinformował, że resort nie przekaże ponad 13 mln zł na budowę ośrodka. W tym samym miesiącu Ministerstwo Sprawiedliwości wstrzymało wypłatę na ten cel prawie 7,2 mln zł, które miały pochodzić z… Funduszu Sprawiedliwości, którym wcześniej rozporządzał Zbigniew Ziobro.
