Ceny alkoholi rosną od początku pandemii. W dyskontach jednak spadają
Z tego artykułu dowiesz się:
Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na ceny poszczególnych alkoholi
Czemu ryzyko popadnięcia w alkoholizm w dobie pandemii jest większe
Jakie sposoby na zakup alkoholu są nowe
Alkohol mocno w górę
Z badań przeprowadzonych przez Hiper-Com Poland i UCE Research wynika, że pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno nawet na cenach alkoholi. Podmioty porównały to, w jaki sposób zmieniały się ceny alkoholi między marcem 2020, a lutym 2021 oraz przyrównały je do analogicznego okresu w latach 2019-2020.
Z raportu wynika, że alkohol zdrożał średnio o 39,5 proc. Anna Senderowicz z Departamentu Analiz Ekonomicznych Banku PKO BP w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl tłumaczy, że jest to efektem podniesienia podatku akcyzowego o 10 proc. w styczniu 2020 r. Dodaje, że wpływ na cenę alkoholu ma także opłata cukrowa i od małpek.
Alkohol najbardziej zdrożał w hurtowniach, bo aż o 57,9 proc. Hipermarkety podniosły jego ceny o niecałe 10 proc., sieci cash&carry o 6,6 proc., a convenience o 1,9 proc. - Podwyżka w hipermarketach wynikała zarówno ze wzrostu akcyzy, jak i z ograniczenia promocji ze względu na trudną sytuację tego formatu. Niski ruch w centrach handlowych, gdzie są ulokowane tego typu sklepy, przełożył się na znaczny spadek sprzedaży. Polacy, w obawie przed zakażeniem, wolą robić zakupy bliżej domów i równocześnie mieć spory wybór. Hipermarkety przegrywają pod tym względem z dyskontami, supermarketami osiedlowymi i sklepami convenience - tłumaczy Senderowicz.
Jednocześnie ceny alkoholu spadły w dyskontach. Portal wskazuje, że w sklepach tego typu alkohol staniał o o 34,5 proc.. Według Krzysztofa Zycha z UCE Research jest to efekt dobrej koniunktury dyskontów w dobie pandemii oraz możliwości wynegocjowania lepszych warunków dostaw.
Alkohol a pandemia
W przypadku poszczególnych kategorii alkoholu najmocniej zdrożały te mocne, bo o 49,2 proc., a także likiery i kremy - o 45,4 proc. Skok cenowy zanotowały także wina (30,6 proc.), cydr (24,8 proc.) oraz piwo (12,7 proc.).
Pandemia koronawirusa wpłynęła niekorzystnie na preferencje alkoholowe społeczeństwa. Deutsche Welle powołują się na raport Global Drug Survey wskazuje, że ze względu na lęk, samotność oraz niepewność ludzie chętniej zaglądali do kieliszka. Co więcej, z badania wynika, że ludzie chętniej piją z nudów.
Pozytywnie na zwalczanie alkoholizmu nie wpływa również fakt, że poszczególni giganci postanowili dostarczać trunki do domu. Uber Eats do swojej aplikacji dodał zakładkę "alkohole" - informuje wiadomoscihandlowe.pl i dodaje, że te pogrupowane są w zależności od sprzedawcy.
Zatem Polacy mogą kupić alkohol z dostawą do domu prosto z Shell, BP, czy Żabki. Biuro prasowe Uber Eats w rozmowie z portalem podkreśliło, że po raz pierwszy taka usługa została udostępniona w czerwcu 2020 r., a gigant ma zamiar wciąż prężnie rozwijać się na polskim rynku.