Ceny paliw na stacjach zaskakują kierowców. Dla niektórych korzystne, dla innych wręcz przeciwnie
Ceny paliw w Polsce spadają. W kolejnym tygodniu kierowcy, którzy jeżdżą pojazdami napędzanymi gazem i benzyną będą zadowoleni. Prognozowane są bowiem dalsze spadki w cenach tych paliw. Analitycy e-petrol.pl wskazują, że zniżki związane są z epidemią koronawirusa w Chinach. Jednak nie wszyscy kierowcy je odczują.
Ci sami eksperci mówią o problemie nierówności w spadku cen. Zwracają uwagę, "że między poszczególnymi stacjami kierowcy mogą zobaczyć spore rozbieżności". Dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że na spadkach cen zarobić chcą stacje paliw, które zwiększają sobie marże. Szczególnie olej napędowy mógłby być jeszcze tańszy.
Ceny paliw mogłyby być niższe. Stacje chcą jednak zarabiać
Analitycy BM Reflex potwierdzają, że spadające od drugiej połowy stycznia ceny oleju napędowego to nie lada gratka nie tyle dla kierowców, co dla stacji paliw. Te mogą zwiększać marżę bez konieczności podnoszenia cen paliw. Ile jeszcze potrwa taka sytuacja? Analitycy wskazują dwie opcje.
- Taka sytuacja może się utrzymać jeszcze jakiś czas, a przynajmniej do momentu kiedy nastąpi wyraźne odbicie cen na rynku ropy naftowej i możliwe ponowne podwyżki cen w hurcie - oceniają eksperci BM Reflex.
W ich ocenie ceny powinny nawet do końca miesiąca spaść jeszcze o kilka groszy na litrze. Jednak nie wszyscy kierowcy spadki odczują. Ci, którzy tankują swoje auto na stacji, która woli zrealizować większą marże na obniżce paliwa, zapłacą więcej aniżeli ci, którzy tankować będą na stacjach wykorzystujących sytuację do podniesienia marży. Dlatego też ceny nawet na niedaleko położonych od siebie punktach tankowania mogą być diametralnie różne.
