Ceny wynajmu mieszkań go przerosły. 28-latek przerobił kontener na śmieci… w maleńki domek
Harrison Marshall, 28-letni architekt i artysta chciał wynająć mieszkanie w Londynie latem zeszłego roku. Szybko uświadomił sobie, że ceny są dla niego nieosiągalne, wskutek czego podjął decyzję o przerobieniu kontenera na śmieci w niewielki domek. Zrealizowanie tego projektu kosztowało go 4,8 tys. dolarów (ponad 21 tys. zł).
Skąd taki pomysł?
Na łamach brytyjskiego Business Insidera 28-letni artysta wyjaśnia, że do przerobienia kontenera na śmieci w maleńki domek skłoniły go ceny za wynajem mieszkania w Londynie oraz trudności z dostępnością tańszych lokali – gdy mężczyźnie już udawało się znaleźć ofertę przystępną cenowo i mieszczącą się w jego kryteriach, okazywało się, iż chętnych jest zdecydowanie więcej, wskutek czego mieszkanie znikało z serwisu internetowego w ciągu pięciu minut.
W tej historii bardzo istotny jest fakt, że Harrison Marshall przez ostatnie siedem lat zajmował się planami projektowymi oraz budową dla organizacji charytatywnych za granicą. Z przyjaciółmi ze studiów architektonicznych założył Caukin Studio i w ramach tej działalności budował szkoły, place zabaw, ośrodki zdrowia i domy kultury. Dlatego, gdy podjął decyzję o przerobieniu kontenera na śmieci w miejsce do życia, wiedział, na co zwrócić uwagę. Projekt zrealizował razem z firmą Skip Gallery, która zleciła artystom stworzenie dzieła sztuki właśnie w kontenerze.
Kontrastowało to z tym, o czym zazwyczaj myśli się jako o domu. Pojemnik, czy śmietnik, to jego niemal biegunowe przeciwieństwo. Trudno wyobrazić sobie, że można go przekształcić w coś, co jest stosunkowo przytulne i domowe — wyjaśnił architekt w rozmowie z Business Insiderem.
Artysta płaci 60 dolarów za wynajem śmietnika
Przerobienie kontenera w maleńki domek zajęło Marshall’owi kilka miesięcy, zajmował się tym głównie wieczorami, czasami pomagali mu przyjaciele z Caukin Studio. Oficjalnie przeprowadził się w lutym. We wnętrzu intrygującej budowli znalazło się miejsce na łóżko, zlew, niewielki aneks kuchenny oraz zbiornik na wodę. Mężczyzna uzupełnia ją z węża należącego do sąsiada (dzięki temu może myć naczynia i zęby). W środku niestety nie ma spłukiwanej toalety – jest za to przenośna, którą Marshall zabiera na zewnątrz kontenera, natomiast prysznic bierze w pracy lub na siłowni.
Przez pewien czas w kontenerze nie było prądu, dlatego 28-latek musiał używać kilku kołder, by się ogrzać. Kiedy już położę się do łóżka, nie jest tak źle. Konstrukcja jest dobrze izolowana, ale wychodzenie rano i wystawianie nogi spod kołdry to coś, czego boję się każdego ranka – tłumaczył Marshall na łamach Business Insidera.
Materiały oraz wyposażenie domku kosztowały architekta 4,8 dolarów. Natomiast za wynajem śmietnika mężczyzna płaci 60 dolarów miesięcznie (ponad 260 zł). Kontener znajduje się w Bermondsey w południowo-wschodnim Londynie, niedaleko Tower Bridge, na terenie udostępnionym przez organizację charytatywną zajmującą się sztuką.
Wysokie ceny czynszu to problem dla wielu ludzi
Artysta planuje mieszkać w kontenerze przez rok, ale bierze również pod uwagę dłuższy pobyt. Gdy go zakończy, chciałby przenieść kontener w inne miejsce i pokazywać go ludziom. Mężczyzna tłumaczy, że jego projekt ma być również powodem do dyskusji o obecnych warunkach mieszkaniowych i o tym, że wysokie ceny czynszu stanowią problem dla milionów ludzi. Zdaniem artysty deweloperzy w Wielkiej Brytanii przestrzegają przepisów z zakresu budownictwa socjalnego i publicznego, ale wyłącznie w charakterze "na odczep się". Młody architekt apeluje o włączenie przystępnych cenowo mieszkań do dużych inwestycji.
Wszystkie zdjęcia załączone w niniejszym artykule zostały nam udostępnione za pośrednictwem profilu na Instagramie @theskiphouse – https://instagram.com/theskiphouse?igshid=OGRjNzg3M2Y=.