Co z zamrożonymi cenami energii? Polacy muszą się przygotować
O możliwości odmrożenia cen energii mówi się ostatnio coraz częściej. Zaczęły pojawiać się również pierwsze konkrety. Głos zabrał m.in. wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, oraz prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin.
Ceny wzrosną nawet dwukrotnie
Jak informowaliśmy ostatnio w serwisie BiznesINFO, wiele wskazuje na to, że w połowie roku czeka nas prawdziwy szok. Ceny energii, do tej pory zamrożone na poziomie 2022 roku, teraz miałyby wrócić do poziomu rynkowego. Taka sytuacja oznaczałaby dwukrotny skok kosztów dla gospodarstw domowych. Pojawiły się już jednak pierwsze zapowiedzi ewentualnego rozwiązania - propozycje przedstawili wiceminister klimatu i środowiska oraz prezes URE.
Odpowiedzi poznamy w marcu
Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska zapowiedział, że nowe zasady, które miałyby zacząć obowiązywać w drugiej połowie roku, powinny być znane do końca marca. Na ten moment, jak podkreślił, analizowane są różne scenariusze i ich wpływ na budżet państwa.
Nie możemy wprowadzić w ubóstwo energetyczne dużej części społeczeństwa, więc analizujemy kwestię odpowiedniego poziomu dodatków, w zakresie urynkowienia cen i przywrócenia, przynajmniej w części, obliga giełdowego, poinformował Motyka.
Trwają również rozmowy odnośnie tego, które grupy odbiorców energii powinny zostać objęte ochroną. Decydować ma próg dochodowy, ten jednak wciąż pozostaje dyskusyjny.
Propozycja URE
Nowe pomysły podsuwa również prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin. Jego zdaniem pomóc mogłoby odmrożenie jednej z taryf: za energię lub za jej dystrybucję. Oznaczałoby to początek stopniowego powrotu do cen rynkowych, a tym samym łagodniejszy wzrost kosztów dla konsumentów.
Jednym z pomysłów, który przychodzi do głowy jest odmrożenie jednej z tych taryf. Przykładowo, gdyby odmrozić taryfę dystrybucyjną, spowodowałoby to wzrost rachunku o 20 proc. W części dotyczącej energii wzrost byłby bardziej istotny, na poziomie ok. 40 proc., poinformował prezes URE.
Drugie rozwiązanie, zaproponowane przez Rafała Gawina, opierałoby się na zmianie okresu obowiązywania taryfy - ceny na rok 2025 mają być bowiem znacząco niższe. Podkreślił jednak, że to wymagałoby rozwiązań na poziomie ustawowym.
Można np. zmienić okres taryfy, przykładowo od 1 lipca 2024 roku do 30 czerwca 2025 roku. Wtedy w portfelu pojawiłyby się kontrakty z przyszłego roku, z inną, dużo niższą ceną, co by spowodowało, że cena rozliczeniowa uśredniona dla całego roku w drugiej połowie roku mogłaby być trochę niższa - powiedział.
Rafał Gawin zwrócił uwagę również na społeczny aspekt zmian:
Polityka regulacyjna powinna być sprawiedliwa społecznie. Jest wiele pomysłów, jak wyjść z narzędzi osłonowych. Słyszymy o dodatkach osłonowych, to dobry kierunek. […] Mówiliśmy wielokrotnie, by stopniowo odmrażać rynek, mając na względzie aspekt społeczny.
źródło: interia BIZNES