Coś dziwnego dzieje się z polskimi owocami. Znikają jabłka, sadownicy ostrzegają
Niższe plony jabłek zaskoczyły polskich sadowników. Produkcja owoców w Polsce osiągnęła w tym roku najniższy poziom od 2019 r., co oznacza nie tylko droższe jabłka, ale też wzrost cen soków i mrożonek. Jak wpłynie to na nasze portfele w najbliższych miesiącach?
Dlaczego tegoroczne zbiory jabłek były najniższe od pięciu lat?
Tegoroczny sezon był wyjątkowo trudny dla polskich sadowników. Produkcja jabłek spadła aż o 17 proc. w stosunku do poprzedniego roku, co stanowi największy spadek od 2019 roku – podaje Główny Urząd Statystyczny, cytowany przez Strefę Agro. Na ten wynik złożyły się wyjątkowo trudne warunki atmosferyczne, które zmieniały się jak w kalejdoskopie: wiosenne przymrozki, gradobicia, a później upały i susza. Jak wyjaśnia Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Pekao:
W tym roku kwitnienie rozpoczęło się wcześniej niż zazwyczaj i drzewa były bardziej narażone na wiosenne przymrozki, które wystąpiły w większości głównych rejonów uprawy w Polsce. W kolejnych miesiącach na stan sadów niekorzystnie wpłynął też m.in. opad gradu — mówił we wrześniowej rozmowie dla Pulsu Biznesu.
Dla niektórych sadowników to był sezon nie do zapomnienia. Jak wynika z rozmowy z jednym z nich, opublikowanej przez portal sad24.pl, tegoroczne zbiory były najmniejsze od 22 lat. Trudna sytuacja dotyczy nie tylko Polski, ale także sąsiednich krajów – Czesi i Węgrzy zanotowali jeszcze większe spadki, a na niskie zbiory narzekają również Niemcy, Mołdawia i Ukraina.
Zobacz też: Wojsko wzywa na ćwiczenia. Mało kto wie, ale wybierają po zawodach. Sprawdź, czy jesteś na liście
Wolna wigilia w 2024 r. Szymon Hołownia ujawnił prawdę. "Szczerze?" Pierwszy śnieg w Polsce to nie wszystko. IMGW ostrzega: zacznie się już dzisiajWyższe ceny owoców i soków nieuniknione. Jak długo to potrwa?
Skutki niskich zbiorów odczujemy w nadchodzących miesiącach w sklepach i na targach. Niższa podaż owoców może wywindować ceny produktów z jabłek, w tym przede wszystkim jabłek deserowych, soków oraz mrożonek. Prognozy ekonomistów wskazują na możliwe podwyżki, które mogą być odczuwalne już na wiosnę przyszłego roku. Analitycy PKO Banku Polskiego, cytowani przez Strefę Agro, oceniają:
Oczekujemy, że roczna dynamika ceny owoców będzie utrzymywać się na dodatnim poziomie do końca pierwszej połowy 2025 roku. Niska podaż może sprzyjać wzrostom cen powyżej sezonowego wzorca. Owoce będą kategorią, która prawdopodobnie w największym stopniu będzie ciągnęła w górę inflację żywności w najbliższych miesiącach — prognozują eksperci PKO BP.
Wielu konsumentów może odczuć skutki tych zmian zwłaszcza przy zakupach produktów z jabłek, które dotychczas były szeroko dostępne i stosunkowo tanie. Wzrost cen owoców to też szansa dla producentów lokalnych, którzy mają większe pole do negocjacji cenowych na rynku wewnętrznym i zewnętrznym.
Trudna sytuacja związana ze zmiennością klimatyczną oraz nieprzewidywalnymi warunkami pogodowymi stanowi coraz większe wyzwanie dla branży sadowniczej w Polsce. Wielu producentów zauważa, że bez odpowiednich działań adaptacyjnych, takich jak inwestycje w nowe technologie uprawy czy zabezpieczenia przeciw niekorzystnym warunkom atmosferycznym, rentowność produkcji jabłek może dalej spadać.
UE i budżet krajowy
Część sadowników z nadzieją patrzy na wsparcie unijne oraz krajowe, które mogą pomóc w modernizacji gospodarstw i zwiększeniu odporności upraw. Grzegorz Rykaczewski zwraca uwagę, że dla stabilizacji sytuacji na rynku owoców kluczowa będzie adaptacja do zmiennych warunków klimatycznych oraz edukacja sadowników:
Branża sadownicza wymaga nowych rozwiązań, które będą wsparciem w coraz bardziej ekstremalnych warunkach pogodowych. Inwestycje w innowacje i technologie mogą być kluczowe dla przyszłości sadownictwa w Polsce— podkreśla Rykaczewski.
Choć najbliższe miesiące przyniosą wyższe ceny jabłek i produktów z jabłek, rynek owoców stawia również przed branżą nowe możliwości. Zwiększona świadomość konsumentów i większe wsparcie dla producentów to szansa, by polskie sadownictwo stało się bardziej odporne na nadchodzące wyzwania.