BiznesINFO.pl Polska i Świat Popierasz zakaz podwyżek czynszów? Stolica sąsiada Polski już tak zrobiła
Pxhere

Popierasz zakaz podwyżek czynszów? Stolica sąsiada Polski już tak zrobiła

16 lipca 2020
Autor tekstu: Kasper Starużyk

Czynsz w Berlinie nie wzrośnie przez dwa lata

Jak informuje forsal.pl, w styczniu 2020 roku berliński parlament przegłosował ustawę wprowadzającą zakaz podwyżek czynszu za wynajem mieszkania na dwa lata. Za ustawą opowiedzieli się przedstawiciele koalicji Lewicy, Zielonych i SPD. Czynsze nie wzrosną do 2022 roku, a potem możliwa będzie podwyżka najwyżej o 1,3% rocznie i to jedynie do pewnego limitu. "Najwyższa wartość określona przez parlament wynosi 9,80 euro za metr kwadratowy (bez kosztów eksploatacji). Jeśli mieszkanie jest umeblowane i sprzęt spełnia określone kryteria, to czynsz może zostać podniesiony o jedno euro za metr kwadratowy. Umowy wynajmu mieszkań muszą od tej pory uwzględniać limity" - informuje forsal.pl.

Co więcej, wprowadzone przepisy wpłyną także na umowy zawarte jeszcze przed ich wejściem w życie. Jeśli czynsz określony w takich umowach o 20% przekracza określoną w przepisach kwotę, najemca może ubiegać się o jego obniżenie. Przepisy nie obowiązują jednak mieszkań oddanych do użytku po 1 stycznia 2014 roku. Mimo to mogą one poprawić napiętą sytuację na rynku mieszkań w Berlinie. "Wreszcie właściciele i najemcy mają równe prawa" - skomentowała przyjęcie przepisów Katrin Lompscher, minister rozwoju obszarów miejskich dla landu Berlin. Opozycja krytykuje jednak te zmiany, postrzegając je jako zagranie populistyczne i wyrażając obawy, że ustawa nie tylko nie zahamuje wzrostu czynszów, lecz zamiast tego utrudni budowę nowych mieszkań. Burkard Dregger, szef opozycyjnej partii CDU, zapowiada zaskarżenie ustawy do trybunału konstytucyjnego.

Czy czynsz powinien być odgórnie regulowany?

Sytuacja na niemieckim rynku mieszkań rzeczywiście jest bardzo poważna i aż woła o interwencję. "Z około 40 mln niemieckich gospodarstw domowych większość - 57 proc. - zajmują mieszkania na wynajem. Ich właścicielami zazwyczaj nie są osoby prywatne, tylko wyspecjalizowane przedsiębiorstwa. W dużych miastach odsetek ten jest jeszcze wyższy i wynosi 73 proc. W ostatnich latach czynsze wyraźnie rosły. W Berlinie ten trend należał do najbardziej gwałtownych" - relacjonuje forsal.pl. W Niemczech są jednak miasta jeszcze droższe pod tym względem, np. Hamburg. Tego rodzaju problemy dotykają każdą metropolię, do której zjeżdżają w celu podjęcia pracy lub nauki ludzie z całego kraju, a nawet z krajów okolicznych. Także w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu można zaobserwować początki tego zjawiska.

Procesy te wiążą się również z gentryfikacją, czyli stopniowym przejmowaniem przestrzeni miejskiej przez bogatych inwestorów, co skutkuje deficytem miejsc mieszkalnych dla zwykłych obywateli. Jednym ze źródeł podwyżek czynszu jest właśnie to zjawisko. "W ogólnym zarysie oznacza ono proces przekształcenia danego kwartału miasta (np. dzielnicy) z przestrzeni społecznej w obszar całkowicie skomercjalizowany i podlegający jedynie "rynkowej" kontroli" - informuje portal rozbrat.org. Gdy czynsz rośnie, bezbronni lokatorzy pozostają na lodzie.

"Najbardziej widocznym przejawem procesu gentryfikacji jest wzrost wysokości czynszów, a co za tym idzie liczba eksmisji oraz "dobrowolnych" wyprowadzek. Na miejsce starych lokatorów wprowadzają się ludzie coraz bardziej zamożni, co jeszcze bardziej podbija ceny nieruchomości i zwiększa czynsze itd. Drastycznie zmniejsza się ilość miejsc dostępnych dla wszystkich mieszkańców" - czytamy dalej na stronie poznańskiego ruchu wolnościowego Rozbrat.

Do wzrostu czynszów przyczyniać się mogą także firmy oferujące usługi krótkookresowego wynajmu mieszkań takie jak Airbnb. Zawłaszczają one dużą część rynku mieszkań, które zostają wyłączone z obiegu mieszkań dostępnych dla osób pragnących na stałe osiąść w danym mieście, bo znacznie bardziej rentowne jest wynajmowanie ich po zawyżonych cenach turystom odwiedzającym duże miasta. "Airbnb postawił na głowie branżę turystyczną, degeneruje tkankę miejską w centrach najbardziej popularnych wśród turystów miast" - krytykuje firmę Krytyka Polityczna.

Wobec nasilającej się komercjalizacji przestrzeni miejskiej i związanymi z nią ogromnymi podwyżkami czynszów, które zmuszają ludzi do wyprowadzania się z dotychczas zajmowanych mieszkań i mogą przyczyniać się do degradacji społecznej, sensowne wydaje się wprowadzenie odgórnej regulacji czynszów w miastach dotkniętych tymi problemami. Limity wysokości i podwyżek czynszu mogą być uzależnione od szeregu czynników, do których poza metrażem można zaliczyć lokalizację, standard mieszkania czy warunki wynajmu. Z drugiej strony podnoszone są jednak zarzuty, że oznaczałoby to ograniczenie wolnego rynku i nie można pozwalać na tak daleko idącą ingerencje państwa w sprawy wynajmu. Czy Waszym zdaniem wprowadzenie zakazu podwyżek czynszu to dobry pomysł?

Obserwuj nas w
autor
Kasper Starużyk

Redaktor naczelny Biznesinfo. Wcześniej w Bankier.pl, gdzie zajmował się wyszukiwaniem najciekawszych informacji gospodarczych z Polski i świata. Dziennikarską pasję odkrył na festiwalu reklamowym Golden Drum w Słowenii. Absolwent ekonomii na wydziale prawa, administracji i ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego i międzynarodowych stosunków gospodarczych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, a także copywritingu w Szkole Mistrzów Reklamy. Miłośnik historii Hanzy i Morza Bałtyckiego.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat