Rząd wyprowadza cios w media. Zapłacą mimo słabej sytuacji finansowej
Danina od reklam uderzy w media
Danina od reklam to kolejny, zaraz po uruchomieniu procesu nacjonalizacji, cios wymierzony w media. Telewizja, prasa, radio, a nawet kina oraz firmy reklamy zewnętrznej zapłacą podatek od przychodów reklamowych. Forsal informuje, że będzie to nawet 15 proc., natomiast globalni giganci internetowi zapłacą 5 proc. daniny od reklam.
Rządzących nie interesuje to, że media utraciły większość wpływów przez pandemię koronawirusa, a wręcz przeciwnie, wyliczają, że danina od reklam przyniesie budżetowi państwa 800 mln zł rocznie . Co więcej, danina od mediów obciąży przychody mediów, które i tak zobowiązane są do uiszczania CIT.
Danina od reklam także nie jest pozbawiona idei. "Połowa wpływów z tego de facto podatku od reklam ma trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia, a reszta na zabytki i wsparcie >>dziedzictwa narodowego w obszarze mediów <<" - informuje portal prawo.pl.
- Dajmy więcej przestrzeni propagandzie, fake newsom, kryptoreklamie, szemranym lobbystom i politycznemu zacietrzewieniu oraz partyjnym interesom. Tylko nie mówmy, że to dla dobra służby zdrowia i polskiej kultury - mówi Forsalowi redaktor naczelny "Dziennika Gazety Prawnej", Krzysztof Jedlak. Czy rząd pod płaszczykiem daniny od reklam chce osłabić polskie media, których nie udało się ubezwłasnowolnić?
Danina od reklam ma wejść w życie już we wrześniu tego roku. - To musi być przykra niespodzianka dla mediów. Ubiegły rok był dla większości z nich bardzo słaby i nie są przygotowane na kolejne obciążenie - dodaje Maciej Niepsuj, dyrektor ds. zakupów w domu mediowym MullenLowe MediaHub.
Danina od reklam zasili polski budżet
Oburzenia całą sprawą nie kryje także dyrektor Izby Wydawców Prasy, Marek Frąckowiak. Podkreśla, że prasa od dłuższego czasu prosiła rządzących o wsparcie, a ci zamiast pomocy, fundują jej kolejne finansowe obciążenie. Faktycznie, to właśnie prasa w dobie pandemii COVID-19 ucierpiała najmocniej - przez kompletne zablokowanie gospodarki nie funkcjonowały punkty sprzedające gazety.
Danina od reklam wprowadza także problemy proceduralne, bowiem reklamy będą dzielone w zależności od reklamowanego produktu. Reklamy kwalifikowane i niekwalifikowane to pomysł rządzących. Do tej pierwszej grupy zaliczone zostaną m.in.: artykuły spożywcze czy suplementy diety.
- Poza wsparciem naszego wniosku do Unii Europejskiej o zerową stawkę VAT dla prasy – co naprawdę doceniamy, bo może w przyszłości wspomóc wydawców – i wsparciem części tytułów płatnymi rządowymi ogłoszeniami, nie otrzymujemy żadnej systemowej pomocy. Wiele się znowu mówi ostatnio o wolności słowa, ale nie przekłada się to ani na wzmacnianie kondycji niezależnych mediów, ani na ochronę praw autorskich i praw pokrewnych wydawców. Rząd wręcz zaskarżył regulującą je dyrektywę - mówi Marek Frąckowiak.
W całej sprawie wyjątkowo potraktowany został internet, bowiem daninę od reklam zapłacą tylko najwięksi giganci rynku. Portal podaje, że będą to podmioty, których obroty przekroczą 750 mln euro na świecie i 5 mln euro w Polsce. Stawka daniny od reklam w tym przypadku wyniesie jedynie 5 proc.