Do kiedy obostrzenia? Rzecznik rządu wprost mówi, że będą z nami dłużej
Z tego artykułu dowiesz się:
Do kiedy obostrzenia w dotychczasowym kształcie zamierza podtrzymać rząd
Który sektor może powrócić do normalnego działania po świętach
Co na temat luzowania restrykcji mówią eksperci
Do kiedy obostrzenia? Rzecznik rządu tłumaczy
Do kiedy obostrzenia będą miały tak surowy charakter? Przed takim pytaniem stanął rzecznik rządu Piotr Müller na antenie TVP1. - Nie wykluczam, że obostrzenia nawet w tym zakresie, co teraz, mogą z nami zostać dłużej niż do 9 kwietnia - przyznał przedstawiciel rządu.
Wszystko będzie zależało do dalszego rozwoju pandemii, zwłaszcza w kontekście liczby nowych zachorowań i kwestii przestrzegania restrykcji w okresie okołoświątecznym. Na razie sytuacja nie pozwala patrzeć z nadzieją na nadchodzące dni - wczoraj padł kolejny niechlubny rekord nowych przypadków koronawirusa (35 251). Na Śląsku sytuacja jest na tyle krytyczna, że rząd postanowił relokować niektórych pacjentów do Radomska (woj. łódzkie) i Kędzierzyna-Koźla (woj. opolskie).
Portal money.pl donosi, że jedynym sektorem, który być może powróci do regularnego funkcjonowania po świętach są żłobki i przedszkola. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi zasadami z tych miejsc mogą korzystać wyłącznie dzieci służb medycznych i porządkowych.
O tym, do kiedy obostrzenia będą obowiązywały w dotychczasowym kształcie, dowiemy się prawdopodobnie tuż po przerwie wielkanocnej. 27 marca do katalogu zamkniętych miejsc dołączyły: salony kosmetyczne, fryzjerskie oraz sklepy budowalne i meblowe o powierzchni większej niż 2 tys. mkw., które prowadzą sprzedażą detaliczną. Z użytku wyłączone zostały obiekty sportowe, z których mogą korzystać tylko zawodowcy.
Poza tym wprowadzono zakaz udziału w zgromadzeniach, imprezach, spotkaniach i zebraniach. Zmieniły się również limity w sklepach (przy powierzchni 100 mkw. - 1 osoba na 20 mkw.) i kościołach (1 osoba na 15 mkw.).
Nie tylko podtrzymanie, lecz także zaostrzenie obostrzeń?
Z uwagi na szybki przyrost zachorowań i liczby zajętych łóżek covidowych pojawiły się także głosy, aby dotychczasowe restrykcje jeszcze bardziej zaostrzyć. Prof. Andrzej Horban, główny doradca Rady Medycznej przy Premierze RP, zdradził na antenie Radia Zet, że w grę wchodzi godzina policyjna i ograniczenia w swobodzie przemieszczania się. Jednak na pytanie, czego dokładnie można spodziewać się po 9 kwietnia, szczerze przyznał, że nie wie.
Rządzący przekonywali, że to od szczytu zakażeń będzie zależało, do kiedy obostrzenia będą aż tak surowe. Zgodnie z ich analizami najwyższe wskaźniki zachorowań miały pojawić się na przełomie marca i kwietnia. Wszystko wskazuje na to, że ich prognozy się nie sprawdziły, a na złagodzenie restrykcji będziemy musieli jeszcze zaczekać.
Do pogłosek na temat zaostrzenia restrykcji odniósł się także szef KPRM Michał Dworczyk. - Nie mam takiej wiedzy, żeby były prowadzone tego rodzaju prace - oznajmił w sprawie wprowadzenia całkowitego lockdownu w Polsce.
Na pytanie, do kiedy obostrzenia będą obowiązywały w obecnym kształcie, wskazał jedynie, że na wszystkie decyzje ma wpływ rozwój pandemii. - Gdyby okazało się, że mamy do czynienia z jakimś załamaniem sytuacji, jest nagły wzrost zakażeń, to wtedy trzeba będzie wyciągać z tego wnioski - podsumował Dworczyk.
Wątpliwości co do zasadności surowego lockdownu nie ma Niemiecki Instytut Makroekonomii oraz Badań Ekonomicznych fundacji Hansa-Bocklera. Z analizy ekspertów wynika, że lockdown powinien trwać dłużej, mimo że przynosi fatalne skutki gospodarcze.
Rząd w Berlinie postanowił wydłużyć dotychczasowe obostrzenia aż do 18 kwietnia. Niewykluczone, że również rząd w Warszawie zdecyduje się na ten krok. Do kiedy obostrzenia będą tak mocno oddalały nas od normalności? Dowiemy się w przeciągu najbliższego tygodnia.