Trump do Brytyjczyków: Zerwijcie kajdany, mamy dla was fenomenalny deal
Donald Trump podczas wizyty w Wielkiej Brytanii wywołał niemało kontrowersji. Było tak chociażby wówczas, kiedy zdecydował się na otwartą krytykę Sadiqa Khana, burmistrza Londynu. Słowa, które pod adresem Khana wypowiedział Donald Trump, Gazeta Wyborcza określa jako "największy zgrzyt tej wizyty". Nazwał go bowiem "skończonym nieudacznikiem", a jego postać podsumował słowami o "reprezentowaniu negatywnych sił".
Z tego, co wiem, to nie jest dobry burmistrz, fatalnie sobie radzi. Wszystko idzie coraz gorzej, rośnie przestępczość i tak dalej. (...) Przede wszystkim nie powinien krytykować przedstawiciela Stanów Zjednoczonych, które mogą zrobić tak wiele dobrego dla Wielkiej Brytanii. Myślę, że to człowiek, który reprezentuje negatywne, nie pozytywne siły - stwierdził Trump.
Donald Trump oferuje "fenomenalny deal" w zamian za brexit
Prezydent USA podczas wizyty niewątpliwie prowadził politykę, która nie w smak jest Unii Europejskiej. Prezydent Stanów Zjednoczonych podczas swojego pobytu wyraźnie zachęcał Brytyjczyków do Brexitu i kusił "fenomenalnym dealem". Portal Gazeta.pl podaje, że ten przekonywał i podkreślał, iż z Wielką Brytanią łączy Stany Zjednoczone "niezwykły sojusz", którego nie widział świat, a który ma nawet potroić wymianę handlową Wysp ze Stanami. Warunkiem tego dealu jest jednak "pozbycie się kajdan", jak oświadczył Trump.
Mamy z Wielką Brytanią niezwykły sojusz, największy i najlepszy, jaki kiedykolwiek widział świat. Podczas gdy Brytyjczycy szykują się do wyjścia z UE, Stany Zjednoczone są gotowe zawrzeć z nimi fenomenalną umowę handlową. To deal o naprawdę olbrzymim potencjale, który może dwukrotnie, a nawet trzykrotnie zwiększyć dzisiejszą wymianę handlową. Wielki handlowy deal jest możliwy, o ile Wielka Brytania pozbędzie się wreszcie tych kajdan - przekonywał Donald Trump.
45. prezydent USA na Wyspach przyjęty został przez Theresę May, która już niebawem zostanie zastąpiona przez inną osobę na stanowisku premiera. May, która premier Wielkiej Brytanii została po referendum dotyczącym brexitu z 2016 roku, nie była w stanie wprowadzić w życie umowy, jaką zawarła z Brukselą w sprawie wyjścia ze struktur unijnych. Dlatego też zdecydowała się na rezygnację. Nie ma jeszcze pewności, kto zajmie jej miejsce. Donald Trump wskazywał jednak, że powinien być to Boris Johnson.