Donald Tusk jak Trump. Premier zapowiedział deportacje imigrantów
Podczas konferencji w Gdańsku premier Donald Tusk zapowiedział zdecydowane działania wobec migrantów przebywających w Polsce. Plan szefa rządu przywołuje skojarzenia z antyimigrancką polityką Donalda Trumpa. Ministrowie w Polsce zostali bowiem zobowiązani do zorganizowania akcji deportacyjnej.
Donald Tusk w Gdańsku przejmuje język amerykańskiej skrajnej prawicy
Walka z nielegalnie przebywającymi w Stanach Zjednoczonych to jedna z obietnic Donalda Trumpa , która wyniosła go do drugiej kadencji w Białym Domu i jest już na bieżąco wypełniania. Teraz w Gdańsku premier Polski Donald Tusk poinformował, że zamierza podjąć analogiczne działania .
Pomiędzy decyzjami obu polityków trudno nie doszukiwać się analogii, czy raczej inspiracji polskiego premiera polityką antyimigrancką w USA . W czym różnią się obie narracje, a w czym są podobne?
![EN_01643880_0917.jpg](https://images.iberion.media/images/origin/EN_01643880_0917_e0acfddfaf.jpg)
"Koniec, kropka" – premier Tusk w grzmi w Gdańsku i zapowiada deportacje
Podczas konferencji prasowej, jaką szef polskiego rządu zorganizował wraz z Ursulą von der Leyen w Gdańsku , premier nie przebierał w słowach . Zaapelował do resortów ws. natychmiastowych reakcji i organizację akcji deportacyjnych. W przypadku polskiego odruchu rodem zza oceanu pierwsze skrzypce mają jednak grać motywy wschodnie.
![EN_01643880_0709.jpg](https://images.iberion.media/images/origin/EN_01643880_0709_cb8b246b8c.jpg)
Akcje deportacji migrantów potwierdzone przy aprobacie UE. Kogo obejmą?
Premier jest zdania, że w Polsce palący problem stanowią imigranckie zorganizowane grupy przestępcze . Ma to być skutkiem działań służb rosyjskich i białoruskich, które uczyniły z migracji oręż przeciwko Polsce i UE. Premier poinformował o podjęciu kluczowych decyzji w tej sprawie:
Zwróciłem się do ministerstwa spraw zagranicznych i administracji oraz ministerstwa sprawiedliwości, aby przedstawili szybki plan natychmiastowej reakcji na przestępczość zorganizowaną w wykonaniu obcokrajowców. Każdy, kto gości w Polsce i w sposób brutalny narusza prawo, będzie deportowany z Polski.
Ważny jest kontekst, w jakim premier składa deklaracje. Wystąpienie podczas konferencji prasowej miało miejsce po rozmowach z von der Leyen, które z pewnością dotyczyły także paktu migracyjnego . Zapowiadanie deportacji ma być więc mocnym stanowiskiem przeciwko partycypacji w nim, co potwierdzają dalszego uwagi premiera.
Według Donalda Tuska Polska "otworzyła swoje granice i serca" dla milionów migrantów z Ukrainy , a także jest pod presją migracji zorganizowanych przez służby rosyjskie. To ma dawać Polsce prawo do tego, by zdecydowanie odmówić uczestnictwa w relokacjach:
Polska nie przyjmie, co mogłoby wynikać z niektórych zapisów paktu migracyjnego, żadnych ciężarów związanych z mechanizmem relokacji. (...) Jeśli komuś w Europie przyjdzie do głowy, że my przyjmiemy na siebie jeszcze jakieś dodatkowe obciążenia, to ja mu odpowiem, że tego nie będziemy realizowali. Koniec, kropka.
W takich okolicznościach zapowiadana jest nowa polityka antyimigrancka. Na celowniku ma być przestępczość zorganizowana wśród obcokrajowców oraz osoby nielegalnie przebywające w Polsce, które dopuszczają się "brutalnego" naruszania prawa. Znaczenie brutalności naruszania prawa pozostaje niejasne.
Ponadto Premier Tusk przekonywał w Gdańsku: "mamy zbyt dużo przykładów w ostatnim czasie, że tolerancja dla tego typu zachowań przynosi bardzo złe efekty" . Surowemu tonowi polskiego premiera wtórowała Ursula von der Leyen.
Von der Leyen potwierdziła bowiem, że władze UE podczas realizacji paktu migracyjnego będą uwzględniać dotychczasowe zasługi Polski ws. ludności migrującej z Ukrainy oraz okoliczność migracji na granicy polsko-białoruskiej . Zapowiadane przez Donalda Tuska deportacje migrantów z Polski będą więc organizowane z aprobatą Komisji Europejskiej.